Sprawę opisuje portal tujastrzebie.pl. W środę wieczorem do szpitala wojewódzkiego na Alei Jana Pawła II zawitał pacjent, który poprosił o pomoc w zdjęciu obrączki z palca. Wydaje się to dość zabawne, ale mogło się skończyć naprawdę źle.
-Lekarz izby przyjęć prosił w zgłoszeniu o ściągnięcie metalowej obrączki z palca, który puchnął. Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że mogła doprowadzić w efekcie do zahamowania krążenia krwi - powiedział dla tujastrzębie.pl kapitan Łukasz Cepiel, oficer prasowy jastrzębskiej straży pożarnej.
Wszystko skończyło się pomyślnie, ale można sobie wyobrazić, co czuł pacjent, gdy do gry weszła szlifierka kątowa. Przy jej pomocy właśnie udało się zdjąć obrączką z palca. To nie pierwsza sytuacja, gdy strażacy interweniują w tego typu sprawie. Na przykład w Łodzi w lipcu musieli zdjąć obrączkę ciężarnej kobiecie. Palec spuchł jej przed porodem tak, że groziła jej amputacja. Tutaj także skończyło się happy endem