W samochodzie marki peugeot było ich czworo. Kierujący 29-latek, jego rówieśnik na miejscu pasażera, a także dwie młode dziewczyny - 15- i 19-latka. Był piątek 19 lipca, godz. 16.00. Pojazd jechał ulicą Idzikowskiego. Nagle wypadł z drogi i z impetem uderzył w drzewo. Kierowca wyszedł bez szwanku, ale 29-letni pasażer zginął, choć na miejscu szybko pojawiły się służby, by go ratować. Poszkodowane były także dwie pasażerki.
- Bardzo ciężkich obrażeń głowy doznała 15-letnia pasażerka osobówki, druga z podróżujących autem kobiet odniosła nieznaczne obrażenia, które nie zagrażają jej życiu i zdrowiu - podaje dąbrowska policja.
Co było przyczyną tej tragedii? Oczywiście, że alkohol. Kierowca miał 2 promile we krwi, nie miał za to uprawnień do jazdy samochodem. Decyzją sądu spędzi najbliższe 3 miesiące w areszcie. Grozi mu 12 lat więzienia.
Niestety, mimo szczerych chęci policji wciąż nie udaje się zapobiec drogowym tragediom. Jak pokazuje mapa wypadków drogowych od początku wakacji doszło do 244 śmiertelnych zdarzeń na drogach. Z czego 14 w woj. śląskim.