Joanna Bartel ma 68 lat. Karierę zrobiła głównie dzięki kultowej roli Andzi w serialu "Święta Wojna", gdzie partnerował jej Krzysztof Hanke. Aktorka przez wiele lat podkreślała swoje przywiązanie do Śląska. Joanna Bartel urodziła się w Świętochłowicach. Z wykształcenia, o czym mało osób wie, jest malarką. Do tej pory jest to wielka pasja aktorki. Ale droga zawodowa Bartel wiodła nie przez studia malarskie, ale przez plany filmowe. Debiutowała w filmie "Alicja" w 1980 roku w roli dozorczyni. Potem zaliczyła jeszcze kilka epizodów serialowych i filmowych, ale właśnie "Święta Wojna" ugruntowała jej pozycję. W ostatnich latach 68-letnia gwiazda była już mniej widoczna. Mieszkała w Katowicach. Ale w końcu postanowiła coś zmienić w swoim życiu.
Czytaj również: Bielsko-Biała: Stał na zderzaku autobusu i jechał na gapę! To nagranie jest hitem
Joanna Bartel przeniosła się na wyspę Wolin
Aktorka porzuciła Katowice i zamieszkała na wyspie Wolin, gdzie już lata temu wybudowała sobie drugi dom. Tak opisywaliśmy na łamach Super Expressu jego wyposażenie: Dom ma ponad 200 metrów. Ile, aktorka dokładnie nie wie, bo coś tam po drodze dobudowała, przebudowała. Na dole jest salon, sypialnia aktorki, garderoba, łazienka i kuchnia. Na górę wiodą schody z przepiękną balustradą. To róże wykute w metalu. Joanna, która studiowała na ASP, sama je zaprojektowała: - Narysowałam je w knajpie, na serwetce - żartuje. Schody jej zdaniem wyszły pięknie, piękniej, niż sobie wyobrażała. Na górze jest jej pracownia malarska. Obok pokój gościnny dla mamy, która na stałe mieszka w niemieckiej Kolonii. Nad garażem Bartel dobudowała balangownię, 48-metrowy salon ze stołem dla 12 osób.
Zobacz także: W Sosnowcu będzie skocznia narciarska? Zdumiewająca inicjatywa! Fani Stocha i Kubackiego mogą zacierać ręce?
Joanna Bartel nie może narzekać. W rozmowie ze Światem Gwiazd przyznała, że na wyspie Wolin czuje się cudownie. -Jest mi po prostu świetnie. Bardzo zżyłam się tu z ludźmi. Mam wspaniałych sąsiadów. Okolica też jest przepiękna. Mój dom stoi sam w środku lasu. Mam widok na jezioro, na którym za chwilę zakwitną nenufary i grążele. Do morza mam trzy kilometry. Przychodzą koty, latem jest pełno świerszczy, teraz przylatują żurawie. Dziki niestety też są. Ja po prostu jestem pośrodku natury. Czuję się tu bezpiecznie - czytamy.