Jak poinformowała PAP rzeczniczka śląskiej straży pożarnej mł. bryg. Aneta Gołębiowska, wybuch nastąpił ok. 8.30 rano w budynku przy ul. Biskupa Herberta Bednorza 14. - Cztery osoby zostały wydobyte, jest im udzielana pomoc. Budynek uległ zawaleniu. Na miejscu jest obecnie 15 zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza z Jastrzębia-Zdroju - podała rzeczniczka. Na razie nie wiadomo, ile osób mogło przebywać w budynku w momencie wybuchu.
- Do wybuchu doszło w pomieszczeniach plebanii kościoła. W chwili wybuchu w budynku siedem osób powinno być w środku i na obecną chwilę wszystkie te osoby są wyprowadzone. Najprawdopodobniej tyle osób, ile mogło być w środku, tyle zostało wydobytych, czy ewakuowanych - dodawał PAP podkomisarz Łukasz Kloc z katowickiej policji. Policja na razie nie informuje na temat obrażeń, jakich doznali poszkodowani.
Na miejscu zdarzenia zorganizowano konferencję prasową dla mediów. Przedstawiciel straży pożarnej mówił, że wciąż trwają prace i ręczne przeszukiwanie gruzów w poszukiwaniu ew. kolejnych poszkodowanych wciąż uwięziona może być jeszcze min. jedna osoba, najprawdopodobniej dorosła). - Przeszukujemy gruzowisko z wykorzystaniem psów poszukiwawczych; dalsze działania będą polegały na ręcznym odgruzowywaniu - mówił. Obiektywnie stwierdził, że choć są trudności, to akcja przebiega sprawnie. Tłumaczył, że elementy konstrukcyjne nie uległy zawaleniu, w przeciwieństwie do ściany frontowej (ze ścianami bocznymi, łącznie z konstrukcją dachu). Do wybuchu doszło w mieszkaniu nr 3, gdzie skoncentrowane są działania. Na koniec dodał, że w szkole naprzeciwko w wyniku wybuchu wyleciały wszystkie szyby.
Przedstawiciel policji mówił, że funkcjonariusze zabezpieczyli okoliczne ulice celem zapewnienia przejazdów odpowiednim służbom. Okoliczne budynki na szczęście nie ucierpiały, więc nie było konieczności zorganizowania ewakuacji mieszkańców. - Przyczyny wybuchu są obecnie ustalane, nie mamy oficjalnej informacji, natomiast można potwierdzić, że w budynku znajdowało się źródło gazu, które służyło zarówno do gotowania, jak i ogrzewania - oznajmił. - Ustalamy okoliczności tego zdarzenia, pozyskujemy wszystkie informacje, które obecnie możemy zgromadzić. Na miejsce został także skierowany przewodnik psa służbowego do wyszukiwania zapachów materiałów wybuchowych. Na chwile obecną nie jest on używany, ale takie zaplecze tutaj posiadamy - dodał.
Przedstawiciel ratowników medycznych dodał, że pięciu osobom została udzielona pomoc medyczna (w tym dwójce dzieci w wieku 3 i 4 lata). Wszyscy oni doznali poparzeń i uszkodzeń kończyn. Wszyscy oni zostali skierowani do okolicznych szpitali. Pozostałe dwie osoby nie potrzebowały skorzystać z pomocy lekarskiej.
AKTUALIZACJA (12:15):
Jak wynika z najnowszych informacji, w budynku mogło przebywać łącznie nawet 9 osób. - Trwają poszukiwania dwóch kobiet, które są zameldowane w budynku, i o których mówił wikariusz parafii - przekazał nadbryg. Arkadiusz Przybyła, zastępca komendanta głównego PSP. To najprawdopodobniej matka i córka. Psy wskazały ich mieszkanie, służby ręcznie odgruzowują ten obszar.
AKTUALIZACJA (13:15):
Niestety, wojewoda śląski Jarosław Wieczorek właśnie zdradził, że strażacy odnaleźli ciało jednej z poszukiwanych osób. Obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon. Według ustaleń naszego wysłannika na miejsce zdarzenia, była to starsza z poszukiwanych kobiet. Ofiara miała być osobą obłożnie chorą. Trwają poszukiwania jeszcze jednej osoby (drugiej z kobiet), która może znajdować się pod gruzami.
Premier Mateusz Morawiecki napisał na swoim Twitterze: - Wybuch gazu w Katowicach zabrał niestety ludzkie życie. Ratownicy odnaleźli ciało 68-letniej kobiety. Myślami jestem z rodziną ofiary i ze służbami, które wciąż poszukują ostatniej osoby uwięzionej pod gruzami.
AKTUALIZACJA (15:15)
Komendant Główny PSP Andrzej Bartkowiak poinformował na Twitterze, że strażacy odnaleźli drugą z poszukiwanych kobiet. - Niestety pomimo wielkiego zaangażowania odszukaliśmy drugą ofiarę śmiertelna dzisiejszej katastrofy budowlanej. Kondolencje dla rodziny - napisał.