Śnięte ryby w Kanale Gliwickim. Pół tony w ciągu doby
W niedzielę (4 września) w pobliżu śluzy Rudziniec, na granicy województw śląskiego i opolskiego zaobserwowano śnięte ryby. Jest to III sekcja Kanału Gliwickiego. - Wody Polskie oraz Państwowa Straż Pożarna przystąpiły do akcji wyławiania. Do godziny 20.30 wyłowiono około 500 kg śniętych ryb. Działania będą kontynuowane w dniu 5 września - podały w raporcie służby wojewody śląskiego. Tego samego dnia odbył się sztab kryzysowy z udziałem przedstawicieli służb, straży pożarnej, Wód Polskich, Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. W poniedziałek (5.09) działania w Kanale Gliwickim są kontynuowane. Służby zapewniają, że śnięte ryby są odławiane "na bieżąco".
Zobacz koniecznie: Potok Rycerski "rozjechany niczym autostrada". Mogło zginąć kilka tysięcy ryb
Kanał Gliwicki: Strażacy odławiają śnięte ryby. "Nie ma miejsca, gdzie by ich nie było"
W prowadzonej na odcinku między śluzami Sławięcice i Rudziniec akcji biorą udział strażacy. W rozmowie z TVN 24 jeden z nich opowiedział o tym, jak wygląda sytuacja w Kanale Gliwickim. - Pierwsze martwe ryby pojawiły się już dwa dni temu, ale były to pojedyncze sztuki. Dzisiaj, jak się popatrzy na wodę, to nie ma miejsca, gdzie by nie było śniętej ryby. Szczupaki, leszcze, okonie. Od malutkich do dużych. Te, które jeszcze są półżywe, wyglądają, jakby im brakowało powietrza. Ptaki nad nimi krążą, mają ucztę. Woda cuchnie zgniłymi glonami. Ponad 40 lat, jak tu mieszkam, nie widziałem takiej masakry - powiedział pan Adrian.
Kanał Gliwicki. Śnięte ryby pojawiają się tu od marca
W marcu tego roku, choć na innym odcinku, zaobserwowano pierwsze przypadki śniętych ryb w Kanale Gliwickim. Wody Polskie twierdzą, że nie były bierne w tej sprawie i razem z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska podjęły należyte działania. O śniętych rybach w kanale było jeszcze głośniej, gdy pod koniec lipca doszło do masowej śmierci ryb w Odrze. Wody Polskie jednoznacznie zaprzeczyły, aby oba przypadki miały ze sobą cokolwiek wspólnego. Jak informował potem Onet.pl, katowicki WIOŚ prowadzi kontrolę w państwowych Zakładach Mechanicznych "Bumar-Łabędy" w związku z zanieczyszczeniem Odry. Spółka opublikowała oświadczenie, w którym poinformowała, że "przestrzega wszystkich obowiązujących przepisów, a działalność spółki jest stale kontrolowana także pod względem parametrów oddawanych ścieków". Źródła zanieczyszczeń w Odrze, jak i tych w Kanela Gliwickim, nadal nie są znane.