Całkiem przyjemne święto, którego geneza sięga I wojny światowej. Powstało, by odwrócić uwagę od tego, co działo się na frontach Wielkiej Wojny. A lała się tam krew i trup słał się gęsto. Miło było się adorować, a nie myśleć o okropnościach wojny. Ta się skończyła, a DWA nie wypadł z kalendarza świąt dziwnych i niezwykłych. Jednak dziś samo słowo „adoracja” zdaje się być anachroniczne i najczęściej kojarzy się z kultem religijnym, np. adoracją świętego obrazu. Gdy ów DZIEŃ wymyślono, to jego kreatorom nie chodziło o to znaczenie adoracji. Raczej o to drugie: okazywanie komuś uwielbienia, zachwytu i podziwu. Dopiero teraz widać, że choć Dzień Wzajemnej Adoracji nadal jest świętem mało popularnym, to UWIELBIENIE, jest jak najbardziej powszechne, szczególnie w świecie popkultury i... polityki. Pierwszego chyba nie trzeba wyjaśniać. Fani uwielbiają swoich idoli (głównie ze sceny muzycznej, acz nie tylko), a fanki – przynajmniej co niektóre – dla podkreślenia tego uwielbienia gotowe są do okazania daleko idących tego dowodów. Co zaś się tyczy adoracji, czyli wzajemnego uwielbienia w świecie polityków, to trzeba wspomnieć o czym, co się nazywa TOWARZYSTWEM WZAJEMNEJ ADORACJI, a co w tym światku rzadkie nie jest. Internetowy Wielki Słownik Języka Polskiego tak je definiuje: „to zamknięta grupa osób dbających tylko o własne interesy, wzajemnie się popierających i schlebiających sobie, która budzi niechęć mówiącego”.
Trudno sobie wyobrazić, by 13 stycznia Polacy byli mili i uprzejmi dla wszystkich spotykanych na w tym dniu obcych osób. Z badań przeprowadzonych przez CBOS w 2019 r. (podajemy za „Polityką”) wynika, że 75 proc. Polaków nie ufa nieznajomym i nie spokrewnionym osobom. Z drugiej strony, aż 97 proc. badanych wykazuje nieograniczone zaufanie do najbliższej rodziny. Trochę to budzić może wątpliwości, skoro porzekadło, o tym, że z rodziną wychodzi się najlepiej na zdjęciu, jest mocno zakorzenione w naszym narodzie. Nie wspominając już o tym, że na 100 zawartych małżeństw, aż 33 kończy się rozwodami. To jak to mówić o wzajemnej adoracji? I na koniec: 13 stycznia był także Międzynarodowym Dniem Koszuli. Ale koszulę ma się na sobie nie tylko od święta, więc o tym dniu nie będziemy się rozpisywać.