Ciasto marchewkowe ma swój rodowód w średniowieczu. Od XIX w. to popularny wypiek na Wyspach Brytyjskich i w USA. W Polsce też jest podobno popularne. Z pewnością szczyt swojej popularności miało w czasach epok kartkowych w PRL (nie wspominając już o okupacji). Cóż takiego dobrego jest w „marchewkowcu”? Trawestując pewne powiedzenie można stwierdzić, że nie to dobre, co dobre, ale to co komu smakuje. A na dodatek jest tanie. „Ciasto marchewkowe jest wysokie, wilgotne i puszyste. Jeśli macie w domu zalegającą marchewkę to będzie najlepszy i najsmaczniejszy sposób na jej wykorzystanie. Do ciasta można zrobić prostą polewę ze słonego serka, ale bez niej jest równie pyszne. Tą samą polewą można także przełożyć ciasto i otrzymać tort marchewkowy” – anonsuje portal pyszne.pl.
Warto pamiętać o zdrowotnych walorach marchwi zwyczajnej (Daucus carota L.), rośliny z rodziny selerowatych. Przede wszystkim to warzywo ma sporo beta-karotenu. On, czyli prowitamina A, wzmacnia układ odpornościowy i jest silnym przeciwutleniaczem skutecznym w profilaktyce przeciwnowotworowej. Trzeba jednak uważać, by nie przesadzić w konsumpcji marchwi, bo wtedy nie pomaga zdrowiu, ale ma odwrotne działanie. Lekarze zalecają ograniczyć się do tylu marchewek dziennie, z ilu można wycisnąć szklankę soku. Zatem ciastem marchewkowym też raczej nie warto się opychać.
Polecany artykuł: