- Z przykrością informuję, że zmarła Honorowa Obywatelka Katowic Barbara Tomicka-Nowakowska z domu Galas, polska działaczka podziemia, która w 1953 roku podjęła publiczny sprzeciw wobec zmiany nazwy Katowice na Stalinogród - napisał w środę (14 kwietnia) prezydent Katowic, składając rodzinie i bliskim zmarłej wyrazy głębokiego współczucia. Marcin Krupa przypomniał, że 13 lat temu Barbara Tomicka-Nowakowska została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Od 2004 roku, wraz Natalią Piekarską-Ponetą (zmarłą w 2013 roku), była honorową obywatelką Katowic. Nieżyjąca już wówczas Zofia Klimonda, trzecia z bohaterek, została później patronką skweru na katowickim Osiedlu Paderewskiego. Miejscy samorządowcy podkreślają, że swoim odważnym czynem trzy nastolatki na zawsze wpisały się w historię górnośląskiej stolicy.
W 1953 roku uczennice chorzowskiego liceum imienia Marii Skłodowskiej-Curie, posługując się czcionkami z dziecięcej drukarni i pożyczoną maszyną do pisania, przygotowywały ulotki o znamiennych tytułach: "Precz ze Stalinogrodem", "Komuna to zaraza", "Górnicy, nie dajcie z siebie wyciskać potu", "Śmierć komunie". Następie rozrzuciły je w środkach komunikacji i w miejscach publicznych. Pisały też kredą i farbą na murach.
Decyzję o zmianie nazwy Katowic władze PRL podjęły dwa dni po śmierci Józefa Stalina. 7 marca 1953 roku w Katowicach odbyło się wspólne posiedzenie Komitetu Wojewódzkiego PZPR i prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. Przyjęto jednomyślną uchwałę, w której zwrócono się do Komitetu Centralnego PZPR i rządu z prośbą "w imieniu śląskich mas pracujących" o nadanie Katowicom nowej nazwy Stalinogród. Tego samego dnia stosowną uchwałę przyjęły Rada Państwa i Rada Ministrów. Wiązała się z tym również zmiana nazwy województwa na stalinogrodzkie.
Choć formalnie inicjatywa zmiany nazwy wyszła z Katowic, faktycznie - według historyków - decyzja zapadła w Warszawie w kręgu najwyższych władz państwowych. Najbardziej prawdopodobnym autorem tego pomysłu był Bolesław Bierut. Jak wynika z ustaleń badaczy, 6 marca polecono I sekretarzowi Komitetu Wojewódzkiego PZPR Józefowi Olszewskiemu, by tak wszystko zorganizował, żeby to klasa robotnicza chciała zmiany nazwy.
Formalnie do takiej zmiany potrzebna była jeszcze ustawa sejmowa, przyjęta bez głosu sprzeciwu 28 kwietnia 1953 roku. Wnioskował o to poseł, znany śląski pisarz Gustaw Morcinek. Wielu miało mu to później za złe, a on sam wiele razy mówił, że wstydzi się tego faktu z czasów apogeum stalinizmu w Polsce. W ciągu kilku godzin od przyjęcia nowej ustawy w Katowicach zaczęto zmieniać szyldy, drogowskazy i wszelkie tablice informujące. Rano mieszkańcy obudzili w "nowym" miejscu - Stalinogrodzie.
Zmianie nazwy sprzeciwiły się trzy licealistki, które poniosły za to surowe konsekwencje. Po kilku tygodniach dziewczyny zostały zatrzymane. Poddano je brutalnemu śledztwu, były bite i poniżane, a 8 czerwca 1953 roku sąd uznał je winnymi "sporządzenia i kolportażu ulotek o treści nawołującej do zbrodni i zawierających fałszywe wiadomości mogące wyrządzić istotną szkodę interesom państwa polskiego". Barbarę Galas (później Tomicką-Nowakowską) skazano na cztery lata więzienia, a Natalię Piekarską i Zofię Klimondę na trzyletni pobyt w zakładzie poprawczym. Piekarska przebywała m.in. w areszcie śledczym w Katowicach i w schronisku w Wodzisławiu Śląskim, skąd uciekła 24 września 1953 roku. Pojmano ją w Gdańsku 2 czerwca 1955 roku.
Do starej nazwy Katowic powrócono dekretem Rady Państwa 21 października 1956 roku.