Ślub bezdomnych w Katowicach. Od 10 lat mieszkają w zaroślach i biedzie
Historię wyjątkowych ceremonii ślubnych opisał na swoich łamach lokalny portal katowice24.info. Dwie pary bezdomnych wzięły w Katowicach ślub, choć od 10 lat mieszkają w zaroślach i biedzie. - Kasia, Monika, Irek i Mariusz żyją w prowizorycznych domkach na pograniczu Katowic i Siemianowic. Wczoraj na wiele godzin opuścili je i zostali przewiezieni do sióstr kalkutek na ul. Krasińskiego - opisuje portal. Na miejscu zostali nakarmieni, mogli też się wykąpać i wyspowiadać. Udało się dla nich załatwić nawet fryzjerkę i makijażystkę. Później, po godz. 16:00, wzięli ślub w kościele św. Antoniego z Padwy w Dąbrówce Małej. "To najbardziej spektakularny ślub, w jakim brałem udział", przyznawał ks. Wojciech Rymut wygłaszający kazanie. Mówił, że te pary są idealnym dowodem na to, jak ważna jest miłość, podczas gdy bogactwa i zaszczyty stają się w jej obliczu niczym.
Ślub bezdomnych w Katowicach. Mają jeszcze jedno wielkie marzenie
Monika oraz Ireneusz są ze sobą od 10 lat. Od 20 lat znają się z kolei Kasia i Mariusz. Mają jeszcze jedno wielkie marzenie. – Żeby teraz tylko znaleźć mieszkanie i tyle, i to życie ułożyć. Tylko to i nic więcej nam nie potrzeba – mówi Mariusz w rozmowie z portalem katowice24.info. Do ślubu mogłoby nie dojść, gdyby nie pomoc świadków par: Małgorzaty Heichel-Detzner, która pomaga bezdomnym, a także Jacka Grzelca, opiekuna bezdomnych. Wkrótce, jak pisze portal katowice24info, pary będą musiały "wynieść" się z dotychczasowych domków. Zostaną one bowiem wyburzone, bo ktoś wykupił tamtejszy grunt. Oznacza to, że bezdomni będą musieli znaleźć nowe miejsce, w którym zamieszkają.