Jak czytamy na stronie internetowej Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach dyrektor Łukasz Pach ogłosił 20 listopada trzy konkursy na oferty świadczenia usług. Chodzi o dyspozytorów medycznych, udzielania świadczeń medycznych przez ratowników i pielęgniarki oraz lekarzy w ZRM i transporcie medycznym. Ratownicy są jednak wściekli, bowiem wysokość proponowanych stawek jest ich zdaniem za niska. Zaproponowano im stawki w wysokości 30-36 złotych brutto za godzinę, zarówno w dni robocze, jak i dni wolne oraz święta. Oferty można było składać do 25 listopada do godz. 9.00, a ich rozstrzygnięcie miało nastąpić do 7 grudnia.
Katowice: Pan Jan umierał w samotności. Karetka nie przyjechała na pomoc
Jak czytamy na profilu Spowiedź Ratownika Medycznego aż 300 osób zdecydowało się nie przystąpić do o konkursu ofert na usługi ratownictwa medycznego w ramach protestu przeciwko proponowanej przez dyrekcję wysokości stawek. - Uprzejmie się prosi o nieskładanie tam swoich lamerskich, jałmużno-podobnych i dzi**arsko-promocyjnych ofert. Innymi słowy, tam gdzie inni mają jaja, proszę się z p***ą nie pokazywać - czytamy we wpisie.
Będzie protest ratowników medycznych? Chcą dołączyć do pielęgniarek
Jak informował RMF FM, pielęgniarki dążą do organizowania protestu. W ciągu dwóch tygodni mają wejść w spory zbiorowe z pracodawcami. Pielęgniarki mają dość niskich płac i przede wszystkich ciężkich warunków pracy w dobie pandemii. Działania mają być radykalne. Wedle niektórych scenariuszy pielęgniarki mają odejść od łóżek pacjentów. Nad dołączeniem do protestu zastanawiają się ratownicy medyczny. Aż 60 procent z nich chce połączyć siły z pielęgniarkami. Najpierw jednak związki zawodowe obu grup muszą się porozumieć między sobą. Najbliższa okazja już w piątek podczas forum zawodowego.