18 lipca w stolicy Górnego Śląska odbędzie się demonstracja pod nazwą "Katowice Miastem Nacjonalizmu". I właśnie to hasło wywołuje niesmak u przedstawicieli władz miasta. Sprawa jest istotna, bowiem nawet prezydent Marcin Krupa, przebywający obecnie na urlopie, zabrał głos! Poinformował, że władze miasta będą składały pozew do sądu.
- Zgromadzenie ma się odbyć pod hasłem: „Katowice miastem nacjonalizmu”. W naszej ocenie ta nieprawdziwa, bo uogólniająca i generalizująca teza jest krzywdząca dla naszego Miasta. Nie ma naszej zgody na takie zawłaszczanie nazwy Miasta, na tak instrumentalne i niesprawiedliwe dla Katowiczanek i Katowiczan określanie naszych poglądów. (...) Dlatego oświadczam, że złożymy do sądu pozew przeciwko organizatorom zgromadzenia o naruszenie dóbr i dobrego imienia naszego Miasta poprzez posługiwanie się przytoczonym hasłem - informuje wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula.
Demonstracja środowisk nacjonalistycznych rozpocznie się w sobotę 18 lipca na Placu Miarki w Katowicach o godz. 13.00. Choć jeden z radnych prosił prezydenta, aby nie zezwolił na to wydarzenie, magistrat stanowczo odpowiedział, że "Katowice to miasto otwarte na dialog i dyskusję" i należy szanować wszystkie poglądy.
- Przepisy precyzyjnie określają wymogi jakie musi spełnić organizator, by miasto mogło przyjąć zgłoszenie o organizacji zgromadzenia publicznego. Tak też stało się w tym przypadku. Organizator zgromadzenia spełnił te wymagania. Liczę, że odbędzie się ono w sposób bezproblemowy, z poszanowaniem prawa. Zapewniam jednak, że Policja i miejscy urzędnicy, którzy w mieniu Prezydenta Miasta będą obecni na miejscu podczas zgromadzenia i przemarszu, są gotowi na podjęcie wszelkich działań i decyzji jakie mogą być niezbędne przy takim wydarzeniu - dodaje Sobula.