Kilka lat temu na osiedlu zostały wymienione ekrany akustyczne, które oddzielają bloki od autostrady A4. Zmiana zamiast poprawić komfort mieszkańców, pogorszyła go. Pomiędzy panelami w nowych ekranach znajdują się szpary, przez które przedostaje się dźwięk.
- Wystarczy przejść się przez ul. Barlickiego, ul. Witosa, czyli te położone blisko autostrady. Po prostu jest niesamowicie głośno i to utrudnia codzienne funkcjonowanie zarówno dzienne jak i nocne - mówi Radny Krzysztof Kraus.
Problem nasila się zimą, kiedy na drzewach nie ma liści, które tłumią hałas. Dodatkowo w ostatnim czasie nadleśnictwo prowadziło w tej okolicy wycinkę. Sporo drzew wycięła też energetyka. Z osiedla zniknął w sumie 20-metrowy pas zielenii.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach odbija piłeczkę i odpowiada radnemu, że w maju ubiegłego roku były wykonywane pomiary poziomu hałasu.
- Z punktu widzenia prawnego nie mamy podstaw do podjęcia działań, bowiem badania WIOŚ-iu nie wykazały przekroczeń. A my jesteśmy jednostką administracji rządowej, która nie może bez nakazu wydatkować środków finansowych - mówi Marek Prusak, rzecznik prasowy GDDKiA w Katowicach.
Problem hałasu dotyka przede wszystkim mieszkańców wyższych pięter. W tym przypadku nowe ekrany nie pomogą.
- Te budynki na osiedlu Witosa są bardzo wysokie, ekrany też już są sporej wysokości. Tak na dobrą sprawę żeby stworzyć idealny klimat akustyczny wokół autostrady, powinno się ją zabudować w tunel. W tym terenie jest to bardzo trudne i bardzo kosztowne, a nie ma pewności, że to będzie skuteczny i trwały sposób poprawy warunków - dodaje Prusak.
Radny Kraus nie składa broni i zaprasza urzędników na osiedle na noc. GDDKiA zaproszenia nie przyjmuje.
- Dziękujemy za zaproszenie. Myślę, że każdy chciałby noc, wieczór spędzić w gronie rodzinnym - mówi Prusak.
Posłuchaj materiału: