Katowice nie Las Vegas, ale swoje neony mają

2015-09-18 11:58

Niektóre są niemal kultowe, inne całkiem nowe. Moda na neony wraca na katowickie ulice. Montują je już nie tylko sklepy i puby, ale i duże instytucje. 

W Latach 60 i 70 były wizytówką Katowic. Dzięki neonom miasto wyglądało jak śląskie Vegas. Niestety w okresie transformacji wiele sklepów upadło, a wraz z nimi neony, które do nich zapraszały. Teraz neony wracają i to w wielkim stylu. Na swoich fasadach i dachach budynków instalują je małe sklepiki oraz wielkie instytucje.

Najbardziej charakterystycznym neonem jest niewątpliwie Zenit, który po 50 latach wrócił na swoje miejsce. Ale kultowa jest już również Lorneta z Meduza. Trudno wyobrazić sobie dziś oryginalny geszeft w centrum miasta, bez własnego neonu.

Neony narodziły się w Katowicach

To własnie w Katowicach przed laty mieściła się siedziba przedsiębiorstwa Reklama, które produkowało neony dla całej Polski. Swoje fabryki zakład miał także we Wrocławiu, Opolu czy Wrocławiu. Ale mózg "Reklamy" mieścił się w Katowicach. 

Nic dziwnego, że po zmroku ulice Katowic zmieniały się w świecącą kolorową mozaikę, bo neon miał tu niemal każdy sklep, zakład, instytucja. Wystarczy wspomnieć neony Zenita czy Orbisu, ale też huty Katowice i herbaciarni Randia. 

Miasto tysiąca neonów lub śląskie Las Vegas, tak nazywane były Katowice przed laty. Dziś stare neony trafiają do Katowickiego Składu Neonów w Strefie Kultury, który pełni rolę muzeum. 

Zajrzyjcie też na fanpage NEON Katowice, tutaj znajdziecie zdjęcia neonów sprzed lat.

Podoba Wam się moda na neony? Który Waszym zdaniem jest najładniejszy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki