Katowice. Chłopiec wychylał się z balkonu na Osiedlu Tysiąclecia. Matka była na zakupach
Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 15 marca około godz. 14.30. Policjanci otrzymali alarmujące wezwanie na Osiedle Tysiąclecia. Jedna z kobiet zauważyła płaczącego 2,5-latka, wychylającego się z balkonu na szóstym piętrze. Akcja przebiegła błyskawicznie. - Na miejsce natychmiast zostali skierowani policjanci, a także strażacy. Pomimo pukania do mieszkania nikt nie otworzył drzwi. Ze względu na zagrożenie zdrowia, a nawet życia chłopca, strażacy siłowo weszli do mieszkania. Okazało się, że chłopiec jest w nim zupełnie sam. Na miejsce została wezwana również karetka pogotowia z lekarzem, który przebadał chłopca. Na szczęście zapłakanemu 2,5-latkowi nic się nie stało - informuje katowicka komenda.
Gdzie byli w tym czasie rodzice? Ojciec dziecka przebywał w pracy, natomiast matka pojechała do centrum handlowego. Kobieta chciała wykorzystać fakt, że chłopiec spał. O mało nie doszło do tragedii. W poniedziałek policjanci będą prowadzili czynności w tej sprawie. - Przypominamy, że zgodnie z artykułem 160 kodeksu karnego — kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - dodają mundurowi.