- Kiedy przyjechałem do mieszkania, był w nim totalny syf. Pierwsze, co zrobiłem po podpisaniu umowy, to posprzątałem. Okazało się, że w ścianie jest grzyb. Nie było prądu, wystąpiłem do energetyki o podłączenie i zamontowali mi. Ze ściany wystawał jakiś kabel i nagle to wybuchło – opowiada mężczyzna - powiedział reporterce "Uwagi" pan Janusz. Jak twierdzi 58-latek, umówił się z administratorką budynku, że przez pierwsze pół roku nie płaci czynszu, ale za to ma wyremontować mieszkanie. Mimo to niedawno dostał wypowiedzenie najmu. Z reportażu wynika, że mężczyzna jako jedyny z lokatorów kamienicy nie ma kluczy do drzwi wyjściowych z budynku, żyje bez prądu, ma wybite szyby w oknach (twierdzi, że zrobił to syn administratorki). - Nie będę nic gadać, bo będzie to samo ze mną – powiedziała dziennikarce "Uwagi" jedna z kobiet mieszkających w kamienicy. Administratorka budynku nie chciała rozmawiać z reporterką. Póki co pan Janusz nie zamierza się wyprowadzać. Czytaj też: Świętochłowice. Mieszkańcy trzęsą się z zimna! Brak ogrzewania. "Chodzimy w kurtkach po domu"
Uwaga TVN. Katowice: Pan Janusz żyje bez prądu. Sąsiedzi boją się rozmawiać
Mężczyzna w jednej z kamienic w Katowicach wynajął mieszkanie na 10 lat, szybko jednak dostał wypowiedzenie. Teraz 58-latek nie ma nawet klucza od drzwi wyjściowych. Historię pana Janusza możemy zobaczyć w najnowszym reportażu "Uwagi" TVN.