- Kochamy koty, lubimy kawę i lubimy pokazywać naszym dzieciom nowe miejsca. Chcemy miło spędzać czas w miłym towarzystwie - mówi Zuza
- Od miesięcy polowaliśmy kiedy to miejsce się otworzy. Bardzo się cieszymy się, że w końcu się udało i mogliśmy przyjechać - dodaje Edyta.
Pomysł na Koci Zaułek zrodził się w głowie Małgorzaty Majki już jakiś czas temu. Kiedy mieszkała w Krakowie często bywała w tamtejszym lokalu i po powrocie do Katowic postanowiła stworzyć miejsce dla kociarzy w swoim mieście. Jednak mimo chęci, otwarcie kawiarni nie było łatwe. Brakowało przede wszystkim funduszy, dlatego do utworzenia lokalu swoje kilka groszy dołożyli mieszkańcy regionu. W czasie akcji crowdfoundingowej na portalu wspieram.to udało się zebrać ponad 46tys. złotych.
- To mało oryginalne, ale pomysł stworzenia kawiarni zrodził się z miłości do kotów - mówi właścicielka lokalu i dodaje - Chciałam u nas w Katowicach stworzyć miejsce, które pomaga, które ma misje i które integruje kocią społeczność.
W lokalu zamieszkało 11 kotów po przejściach. Czworonogi pochodzą z fundacji, które pomagają bezdomnym zwierzętom.
Polecany artykuł:
- Dwa z nich nie mogły zostać u dotychczasowych właścicieli z powodu alergii. Jeden kociak został znaleziony przy cmentarzu. Kocia rodzina, mama i dwójka dzieci zostały znalezione na pętli tramwajowej - mówi właścicielka.
Kociaków nie można adoptować, ale w lokalu będą organizowane akcje adopcyjne, a mieszkańcy kociego zaułka będą ambasadorami swoich bezdomnych kolegów.
- Myślę, że połączenie kawiarni i ciastek i spędzania czasu wspólnego razem z kociakami, które sobie chodzą dookoła jest super. Bo nie tylko się siedzi i rozmawia, ale można też wstać z miejsca, podejść do kota, pogłaskać, pośmiać się trochę. Ja myślę, że koty są takimi zwierzętami, które nam poprawiają nastrój - mówi Basia
Lokal jest podzielony na trzy części. Pierwsza od wejścia jest sala kawiarniana. Znajdują się w niej stoliki, wieszaki na kurtki i bar. Do tego pomieszczenia koty nie mają wstępu. Królestwo czworonogów znajduje się za szklanymi drzwiami, które prowadzą do drugiej sali.
- Skupiliśmy się na tym, żeby kociaki miały tutaj swój raj. Jest bardzo dużo drapaków, półek po których mogą skakać - mówi Małgosia, właścicielka kawiarni.
Oprócz typowych kocich legowisk, do ścian zostały przymocowane łóżeczka dla lalek, z których koty bardzo chętnie korzystają.
Trzecie pomieszczenie to strefa tylko dla kotów. Czworonogi mogą tam uciec kiedy nie mają ochoty na towarzystwo ludzi.
Każdy kto odwiedza kawiarnię musi przestrzegać regulaminu. Opiekun kotów pilnuje żeby w kocim świecie nie było za dużo ludzi. Dba też o to żeby nie uszczęśliwiać kotów na siłę i nie zmuszać ich do zabawy.
Kiedy kawiarnia się rozkręci właściciele planują organizować warsztaty dla dzieci, w czasie których będą uczyć najmłodszych jak postępować z kotami żeby nie zrobić im krzywdy.
Posłuchaj materiału: