Katowice. Interwencja policji konnej na ulicy Staromiejskiej. Do zdarzenia doszło w sobotę 11 września około godz. 17.00. Jak przekazała nam Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, patrol konny interweniował wobec mężczyzny, który używał słów wulgarnych w miejscu publicznym. Przypomnijmy, że zgodnie z art. 141 Kodeksu wykroczeń "Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany". Interwencja miała jednak nietypowy przebieg. Na nagraniu zamieszczonym w sieci widać, jak mężczyzna upada nagle na ziemię. Przez chwilę znajduje się pod kopytami koni! Początkowo grzecznie siedzi na ziemi, ale potem... ucieka!
Dalsza część artykułu pod nagraniem.
- To co widać na filmie, to końcówka całej interwencji - mówi wspomniana wcześniej Agnieszka Żyłka. - Mężczyzna używał wulgaryzmów w miejscu publicznym. Odmówił podania danych osobowych. Nie chciał pokazać dowodu osobistego. Uciekł przed policjantami do ogródka piwnego, gdzie patrol konny nie mógł się dostać. Chciał się oddalić. Zgodnie z prawem jeśli osoba popełniająca wykroczenie nie wykonuje poleceń policjanta, ten ma prawo użyć środków przymusu bezpośredniego - tłumaczy Żyłka.
Polecany artykuł:
Mężczyzna złapany przez jednego ze stróżów prawa upadł na ziemię i siedział na niej przez moment, ale po chwili wykorzystał sytuację i... uciekł! - Mężczyzna wbiegł w tłum, co uniemożliwiło jego zatrzymanie - dodaje rzeczniczka katowickiej policji. Mundurowi prowadzą czynności w tej sprawie. Będą dążyli do schwytania mężczyzny. Tym bardziej, że może on usłyszeć także inny zarzut - znieważenia funkcjonariusza.