Polecany artykuł:
Głównym celem protestujących jest wywalczenie podwyżek w wysokości tysiąca złotych oraz reorganizacja rejonów. Pracownicy dążą do ich zmniejszenia i wzrostu zatrudnienia. Walczą także o przywrócenie premii czasowej.
– Nasze zarobki są już tak dramatycznie niskie, że wielu z nas odchodzi, a nowych nie widać. I przez to mamy coraz więcej pracy, która stała się katorgą. Kolejni pracownicy, widząc bierność załogi, będą odchodzić, a sytuacja tych, którzy zostaną stanie się tragiczna. W ostatnim czasie wiele firm, m.in. hipermarkety zostały zmuszone do podwyższenia wynagrodzenia do minimum 2800 brutto. Poczta również, jeśli nie chce upaść, musi znaleźć środki na zwiększenie płac – tłumaczą powody swojego niezadowolenia organizatorzy Ogólnopolskiego Protestu Pracowników Poczty Polskiej.
Na Katowickim proteście, który rozpoczął się o godzinie 7:00 na Placu Oddziałów Młodzieży Powstańczej, pojawiło się około 300 osób. Do Katowic przyjechali także mieszkańcy pobliskich miast. Pocztowcy protestują dzisiaj w 21 miastach, m.in. w Żywcu, Krakowie, Gdańsku, Warszawie czy Wrocławiu. Jak mówią organizatorzy to rozgrzewka przed głównym strajkiem, który ma się odbyć 1 kwietnia w Warszawie.