Sprawa dotyczy opiekuna z ośrodka młodzieżowego, który dopuścił się przestępstw o charakterze pedofilskim. Jak podaje Prokuratura Krajowa "mężczyzna będąc opiekunem dzieci, wykorzystując ich zaufanie wielokrotnie doprowadził ich poddania się innym czynnościom seksualnym". Dramat jednego z chłopców trwał ponad rok, drugiego zaś ponad pół roku. Do przestępstw miało dochodzić przede wszystkim nocą, podczas dyżurów prowadzonych przez opiekuna. Sprawca celowo aranżował spotkania sam na sam z chłopcami w miejscach, które nie były objęte monitoringiem.
Sąd Okręgowy w Gliwicach, który orzekał w tej sprawie w pierwszej instancji, uznał mężczyznę za winnego popełnienia zarzucanych mu czynów. Wymierzył mu kary jednostkowe po 3 lata pozbawienia wolności, w ich miejsce orzekając karę łączną również w wysokości 3 lat pozbawienia wolności. Na poczet kary zaliczono roczny okres tymczasowego aresztu.
- Sąd orzekł również środki karne w postaci zakazu wykonywania działalności związanych z wychowywaniem małoletnich lub opieką nad nimi przez okres 10 lat oraz zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi, w tym zbliżania się na odległość mniejszą niż 100 metrów przez okres 10 dziesięciu lat - dodaje prokuratura.
Obrońca i prokurator wnieśli apelację od tego wyroku. Sprawa została ponownie rozpatrzona w sądzie w Katowicach. Ten uznał poprzednie rozstrzygnięcie.
Teraz sprawą zajmie się Sąd Najwyższy. Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro nie zgodził się z tym rozstrzygnięciem Sądu Apelacyjnego w Katowicach uznając, że kara jest "rażąco niska". Robert Hernand, zastępca Ziobry, złożył kasację w tej sprawie.
Polecany artykuł:
Hernand zarzucił "rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa karnego procesowego polegające m.in. na zaniechaniu dokonania przez Sąd Apelacyjny w Katowicach rzetelnej kontroli odwoławczej w zakresie orzeczenia o karze. Skutkiem tego doszło do wymierzenia skazanemu, za dwie zbrodnie wobec małoletnich, kary rażąco niewspółmiernej tj. kary 3 lat pozbawienia wolności, która w świetle ustalonego stanu faktycznego powinna zostać uznana za zbyt łagodną".
Dodatkowo zastępca Prokuratora Generalnego uznał, że sąd "nie uwzględnił wszystkich prawidłowo ustalonych okoliczności, w tym zwłaszcza nadużycia przez skazanego zdobytego uprzednio zaufania małoletnich pokrzywdzonych i skutków jakie wywołały w ich rozwoju psychofizycznym jego przestępcze zachowania, bądź to nie nadał właściwej rangi prawidłowo ustalonym i zasadniczo podzielonym przez Sąd Apelacyjny okolicznościom w postaci wysokiego stopnia winy i społecznej szkodliwości."