Ta neutralizacja smrodów fachowo nazwa się hermetyzacją przetwarzania odpadów komunalnych. Cały proces ma wyglądać mniej więcej tak… Dotychczas składowane na wolnym powietrzu odpady, będą dojrzewały, jako surowiec do produkcji kompostu, w 10 żelbetowych bunkrach. Wentylatory będą wtłaczały do nich powietrze, żeby przyspieszyć cykl produkcyjny. Gdy ten zostanie osiągnięty, odpad będzie przesiewany, a kompost powstanie w wspomnianej hali. Wszystko proste i jak zapewniali we wtorek (27 sierpnia) pod sosnowieckim magistratem prezydenci Katowic i Sosnowca, w drugiej połowie przyszłego roku problem ma być rozwiązany w 100 proc. To, co powstanie w wyniku tej inwestycji, ma być w swej kategorii na miarę najnowocześniejszych rozwiązań w Unii Europejskiej.
A nim to nastąpi, to prezydent Katowic i prowadzące kompostownię Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Katowicach zapewniają, że nie będą się szczędzić starań, by przy pomocy m.in. specjalnych armatek antyodorowych i preparatów chemicznych zminimalizować odór bijący z kompostowni. Narażeni na jego wąchanie i nieraz już protestujący mają nadzieję, że zapowiadane zmiany nie tylko ziszczą się, ale będą w pełni skuteczne. Może wtedy nieruchomości leżące w pobliżu kompostowni będzie łatwiej sprzedać. Teraz jest trudne.