Mieszkańcy Katowic zebrali się na rynku, aby dać upust swym emocjom. Od lutego bieżącego roku zajmują się sprawą stadionu AWF przy ul. Kościuszki. Od jakiegoś czasu mówi się, że to kolejny teren oddany przez władze miasta deweloperom.
- Losy stadionu przy ul. Kościuszki to kolejna kontrowersyjna sprawa związana z planowaniem przestrzennym w Katowicach. W ciągu ostatnich miesięcy pojawiły się konflikty o budowę aparthoteli w Dolinie 3 Stawów i biurowców na lotnisku Muchowiec. Ponadto wielu ludzi krytycznie odnosiło się do działań samorządu dotyczących terenów położonych na północ od Strefy Kultury i przy al. Korfantego. Dyskusja o przyszłości ostatniego obiektu lekkoatletycznego otwartego dla mieszkańców i uczniów katowickich szkół jest jednak niezwykła. Nieprzejrzyste procedury, deweloperskie zapędy uczelni i bierność władz miasta poruszyły wielką grupę osób - informują przedstawiciele protestującej strony.
Mieszkańcy uważają, że los obiektu jest niepewny, bowiem Prezydent Miasta nie przygotował planu miejscowego, choć w 2014 r. zobowiązała go do tego Rada Miasta. Dokument mógłby zabezpieczyć przyszłość terenu sportowego, ale zdaniem strony społecznej samorząd upiera się przy tym, żeby stworzyć w tym miejscu dobre warunki do inwestowania.
- Urzędnicy nie dopuszczają alternatywnego rozwiązania, jakim jest pozostawienie ogólnodostępnego stadionu. Niepokoi to mieszkańców, dlatego w lutym złożyli wniosek o sporządzenie planu miejscowego. Podpisało się pod nim ponad 1 600 osób. Sprawa wzburzyła ludzi do tego stopnia, że teraz apelują o przeprowadzenie konsultacji społecznych. Tę inicjatywę wspiera jak na razie około 5000 osób - informują mieszkańcy.
Kiedyś były tu zabawy do białego rana! Teraz dawna dyskoteka świeci pustkami [ZDJĘCIA]
15 kwietnia zebrali się na rynku, aby przekazać apel o konsultacje społeczne w tej sprawie. O co proszą? Po pierwsze, domagają się planu zagospodarowania terenu od prezydenta. Po drugie, liczą na konsultacje w sprawie przyszłości stadionu. Niektórzy nie wyobrażają sobie, by miało tam powstać osiedle mieszkaniowe.
- Jest to bardzo ważna kwestia dla mieszkańców. Chcemy, żeby stadion został taki, jaki jest. Ta maleńka cząstka miasta nie ma swojego planu zagospodarowania mimo, że 5 lat temu obiecano, że będzie - mówi Grażyna Szczurkowska, jedna z protestujących.
Wśród argumentów przeciwko budowie kolejnego osiedla są m.in. coraz mniejsza ilość zieleni w mieście, wysokie ceny, które nie pozwalają na kupno nowych mieszkań przeciętnemu katowiczaninowi oraz hałas związany ze zwiększeniem natężenia ruchu w tej okolicy.
Sprawa jest bardzo zawiła, bowiem AWF otrzymała ten stadion od Skarbu Państwa w 2005 r. Kilka lat później zdobyła środki unijne na jego remont. W 2017 roku Urząd Miasta przekazał uczelni kolejny teren wart niemal 37 mln zł, a także 3 mln zł na przygotowanie do realizacji nowego obiekt sportowego. Władze akademii postanowiły zdobyć dodatkowe środki na inwestycję poprzez sprzedaż istniejącego stadionu, z którego na co dzień korzysta kilkadziesiąt osób. Zdaniem strony społecznej oznaczałoby to jego likwidację, o czym ma świadczyć próba zdobycia przez uczelnię decyzji o warunkach zabudowy dla osiedla na prawie 500 mieszkań. Jednak uczelnia powoli wycofuje się z pomysłu, bowiem na początku kwietnia wycofała prośbę o decyzję.
Posłuchajcie rozmowy reporterki Radia ESKA Agnieszki Kucjas z protestującymi.