Płacił cudzą kartą płatniczą i wpadł, bo zamówił kebaba. Policjanci złapali go, gdy pałaszował ulubione danie
Ukradł kartę płatniczą i wydawało mu się, że będzie mógł płacić nią na prawo i lewo, jak mu się podoba, ale srogo się przeliczył. 36-letni mężczyzna wpadł w Mysłowicach. Tamtejsi policjanci dostali zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Według zgłaszającej osoby ktoś prawdopodobnie płaci cudzą kartą płatniczą za kebaba w barze w dzielnicy Brzęczkowice. Funkcjonariusze pojechali we wskazane miejsce i 36-latek został przyłapany dosłownie na gorącym uczynku, bo właśnie pałaszował ciepłego jeszcze kebaba, którego bynajmniej nie kupił za własne pieniądze. "Gdy mundurowi przyjechali do wskazanego lokalu, zastali tam 36-letniego klienta konsumującego kebaba. Szybko potwierdzili wcześniejsze zgłoszenie. Okazało się, że mężczyzna nie tylko za to zamówienie zapłacił znalezioną kartą płatniczą. W sumie posłużył się nią 9 razy, wydając na zakupy w różnych sklepach ponad 200 złotych" - piszą mysłowiccy policjanci na swojej stronie internetowej.
"Zgodnie z obowiązującym prawem, zachowanie takie traktowane jest jako przestępstwo kradzieży z włamaniem"
Co teraz będzie? Mężczyzna, który zjadł kebaba w Mysłowicach, teoretycznie może trafić do więzienia nawet na dziesięć lat. "Jeden z klientów lokalu gastronomicznego prawdopodobnie przywłaszczył sobie znalezioną wcześniej kartę płatniczą i zapłacił nią za zamówiony posiłek. Zgodnie z obowiązującym prawem, zachowanie takie traktowane jest jako przestępstwo kradzieży z włamaniem. Mieszkaniec Mysłowic usłyszał już zarzuty, do których się przyznał. Może mu grozić nawet 10 lat więzienia. O jego dalszym losie będzie decydował sąd" - piszą policjanci z Mysłowic.