Kierowca autobusu wyrzucił staruszkę na mróz. Szokująca historia z Bielska-Białej
Oburzającą historię z Bielska-Białej opisał lokalny portal bielsko.biala.pl. Wszystko działo się jakiś miesiąc temu, na początku grudnia 2023 roku.
80-letnia kobieta wybrała się w podróż autobusem linii 121 z Bielska-Białej w kierunku Nałęża. Umówiła się z synem, że odbierze wnuka na przystanku Haręża, ale dopiero w drodze powrotnej. Gdy kierowca dotarł na przystanek końcowy, seniorka poprosiła, czy nie mogłaby spędzić postoju w środku z powodu swojego wieku i mrozu.
Kierowca w sposób opryskliwy odmówił, dodając własny komentarz „jak pani chciała sobie pojeździć to trzeba było sobie wykupić wycieczkę w biurze podróży” - relacjonowała zbulwersowana rodzina seniorki w skardze, którą cytuje portal bielsko.biala.pl.
Syn 80-latki: to musiało być uwłaczające dla mojej mamy
To nie koniec dramatu. Seniorka wyszła na zewnątrz pojazdu i czekała prawie 10 minut, zanim drzwi otworzyły się przed powrotnym kursem. Przez cały ten czas widziała przez szybę, jak kierowca konwersuje sobie w najlepsze we wnętrzu ciepłego autobusu z młodą pasażerką.
A gdy w drodze powrotnej 80-latka poprosiła, by się zatrzymał na przystanku Jasienica Haręża, ten odparł nieuprzejmie, że mogła wysiąść wcześniej, gdy jechali w kierunku Nałęża.
Zawód kierowcy to nie tylko umiejętność prowadzenia autobusu czy posiadanie odpowiedniej kategorii prawa jazdy. To także znajomość podstawowych zasad kultury, bo empatia u tego konkretnego kierowcy, to raczej coś nieosiągalnego. Nakaz opuszczenia autobusu przez starszą kobietę, przy równoczesnym pozostawieniu w nim innej osoby, musiało być uwłaczające dla mojej mamy, a w moim odczuciu stawia pod dużym znakiem zapytania kompetencje i zasadność pracy kierowcy - uważa syn 80-latki, z którym rozmawiała redakcja portalu bielsko.biala.pl.
Rodzina seniorki: słowa "przepraszam" nie było
Komunikacja Beskidzka odpowiedziała na skargę rodziny po ustaleniu z kierowcą przebiegu zdarzeń. Mężczyzna potwierdził, że rozmawiał z młodszą pasażerką, która weszła tylnymi drzwiami i chciała dowiedzieć się, jak zakupić bilet w aplikacji mobilnej.
Równocześnie przewoźnik zapewnił rodzinę, że kierowca został pouczony, jak ma się zachowywać wobec pasażerów, szczególnie starszych i schorowanych. Ale jak podkreśla rodzina 80-latki w rozmowie z portalem bielsko.biala.pl, w odpowiedzi nie padło ani razu słowo "przepraszam".
Jak wynika z pisma, żeby zostać w pojeździe, trzeba: a. wejść wbrew regulaminowi tylnymi drzwiami i b. zapytać o aplikację mobilną. W przeciwnym wypadku stój na mrozie - skomentował syn seniorki na łamach bielsko.biala.pl.