"Wiadukt głupców" w Tychach.: Czy baner wyborczy to zły pomysł?
Michał Gramatyka postawił baner wyborczy w jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Tychach - przy słynnym wiadukcie na Glince. Pomysł wydawał się trafiony - to miejsce odwiedzane przez wielu kierowców, a baner mógł przyciągnąć uwagę potencjalnych wyborców. Jednak jak to często w życiu bywa, diabeł tkwi w szczegółach.
Kierowcy nie słuchają i nie ufają
Okazuje się, że od momentu postawienia banera, wiadukt stał się miejscem częstszych kolizji i wjeżdżania w konstrukcję niż kiedykolwiek wcześniej. Co ciekawe, sam baner informuje kierowców, aby nie wjeżdżali pod wiadukt, jeśli ich pojazd ma więcej niż 2,4 metrów wysokości. Nie oznacza to, że kierowcy w Tychach są bardziej skłonni zaufać banerowi wyborczemu niż znakom drogowym.
Gramatyka stawia na kierowców, ale oni nie chcą słuchać
Kandydat do Sejmu nawołuje do unikania konfrontacji z wiaduktem, sugerując, że lepiej jest zawrócić niż ryzykować kolizję. Ale kierowcy zdają się na przekór politykowi wjeżdżać pod wiadukt, co doprowadziło już do kilku przypadków uszkodzeń samochodów.
"Mamy w Tychach wiadukt - zabójcę TIRów (no, w zasadzie dostawczaków, ale aspiracje ma wyższe)! Potrafi on nagle przykucnąć i zniszczyć dach samochodu niczego nie spodziewającym się kierowcom. Czasem nie warto ryzykować kolizji z tym draniem i warto po prostu zawrócić" - pisze na Facebook’u poseł Michał Gramatyka.
Polityka a codzienność: Banery z radami dla kierowców?
Zamiast obiecywać złote góry, Michał Gramatyka stawia na bezpieczeństwo na drodze. Czy to może być inspiracja dla innych polityków? Może niedługo zobaczymy banery z radami dotyczącymi innych zagrożeń na drodze? "Nie parkuj na chodniku - wybierz mnie na swojego posła!" - brzmi nieźle, prawda?
A tak serio, ta historia pokazuje, że politycy czasem traktują postawienie banera wyborczego jak walkę o złoty medal. Niezależnie od tego, czy wygrywają czy przegrywają, zawsze chcą być w centrum uwagi. Czy Gramatyka zyska głosy kierowców, którzy docenią jego troskę o ich bezpieczeństwo? Czas pokaże. Jedno jest pewne - ta kampania wyborcza na pewno nie będzie "przejechana" obojętnie przez mieszkańców Tychów.