Chciał robić karierę w MMA. Środowisko bezlitosne dla Apteki
Szymon N. został zatrzymany 26 czerwca w swoim mieszkaniu przez policjantów wspieranych przez antyterrorystów, którzy użyli granatów hukowych i taranu. Mężczyzna chciał zrobić karierę w MMA w federacji "Wotore", jednak i w tej kwestii poległ. Został zastał zatrzymany kilka dni po przegranej walce w Katowicach. Zmierzył się z Kamilem Mindą, który nie miał najmniejszych trudności w pokonaniu Apteki. Prokurator przedstawił mu zarzuty działalności w zorganizowanej grupie przestępczej, a także wprowadzenia do obrotu znacznej ilości narkotyków. W jego mieszkaniu zabezpieczono między innymi narkotyki. 28 czerwca decyzją sądu Szymon N. został tymczasowo aresztowany.
Trener Mindy, Mirosław Onkiński skomentował na swoim profilu na Facebooku zatrzymanie N.
- Środowisko sportowców MMA powinno usuwać takich ludzi jak Apteka ze swojego grona . Ja jako człowiek który tworzył Polskie MMAJestem przeciw patologi MMA dla sportowców nie dla bandytów. MMA przeciw narkotykom.MMA to piękny sport - napisał Mirosław Onkiński.
Trener wbił także szpilę Szymonowi N. pisząc: "Apteka nigdy nie był zawodnikiem MMA tylko pozerem udającym zawodnika".
Dalej Onkiński pisze: "Jak wjeżdżał do hotelu Amadeusza Amadeusz Ferrari to Apteka był odważny i śmiał się ze wszyscy się wystraszyli .Czemu sztywny nie postawił się tylko leżał jak placek" - nawiązując do afery jaka miała miejsce w Tajlandii, gdy Szymon N. wparował do pokoju innego zawodnika.
N. nim postanowił walczyć w "Wotore", należał do klubu motocyklowego, zajmował się sumiarstwem i łowieniem karpi.
O swojej ksywie w jednym z wywiadów powiedział: "ciekawa i unikatowa", ciągnięty za język przyznał dziennikarce, że ma dużą wiedzę farmaceutyczną "odnośnie różnych medykamentów z grupy sportowej". Otwarcie mówił o dopingu stosowanym w budowaniu sylwetki, bo w MMA nie jest zabroniony.