Kłobuck: Policja złapała nastoletnich podpalaczy przy pomocy drona
Do zdarzenia doszło w czwartek (21 lipca). . Policyjni operatorzy drona podczas wspólnego patrolu na terenie gminy Opatów zauważyli dym wśród suchych traw które były w bliskim sąsiedztwie miejscowych upraw zbożowych. - Mundurowy skierował drona bliżej i zobaczył czterech chłopców podkładających ogień. Szybko przekazał informacje dyżurnemu, który na miejsce wysłał straż pożarną. Dzielnicowy wsiadł do radiowozu i ruszył w stronę chłopców, którzy zaczęli już uciekać na rowerach. Będąc w stałym kontakcie z drugim policjantem, który wciąż obserwował sytuację z powietrza, wiedział, gdzie ukryli się chłopcy - relacjonuje kłobucka policja.
Czytaj także: Pijany kierowca zaproponował policjantom łapówkę. Oprócz pieniędzy zaoferował nietypową usługę
Kiedy nastolatkowie zostali zatrzymani, byli kompletnie w szoku. Od razu przyznali się do podłożenia ognia. - Tłumaczyli, że chcieli tylko rozpalić ognisko. Kiedy zobaczyli dron, wystraszyli się, że ktoś ich obserwuje i spanikowani odjechali - podaje policja. Ich zachowanie mogło doprowadzić do poważnego pożaru. Sprawą nieletnich zajmie się sąd rodzinny.
Zobacz koniecznie: Pijany ojciec wiózł autem 4-letnią córeczkę! Zgroza w Jastrzębiu-Zdroju
Wypalanie traw. Kary są surowe
- Policjanci przypominają, że wypalanie traw jest zabronione. Może spowodować trudny do ugaszenia pożar zagrażający życiu zwierząt i ludzi. Powoduje też straty w środowisku naturalnym, a ziemia na wypalonym terenie staje się jałowa. W przypadku, gdy ogień niebezpiecznie rozprzestrzeni się i zagrozi zdrowiu lub życiu ludzi, albo budynkom, konsekwencje prawne mogą być znacznie poważniejsze - przypomina policja dodając, że za wypalanie traw grozi kara aresztu albo grzywna, nawet do 5000 złotych.