Sławomir Kosek z Knurowa zaginął 22 czerwca. Oficjalnie jego partnerka zgłosiła sprawę na policję 23 czerwca. Rodzina zarzuca policji opieszałość w działaniach i to, że nic nie zrobiła przez cztery dni od zaginięcia mężczyzny. Sprawę opisało wielu dziennikarzy, temat poruszony został również przez media ogólnopolskie. Efekt? Komenda Miejska Policji w Gliwicach oraz śląska policja opublikowały na swoich stronach internetowym mocne oświadczenie. Odpierają zarzuty! - W związku z publikacjami, które pojawiły się w mediach ogólnopolskich, a które sugerują bezczynność policji w sprawie zaginięcia mieszkańca Knurowa, informujemy, że 23 czerwca w Komisariacie Policji w Knurowie (KMP Gliwice) dopiero po 18 godzinach od ostatniego kontaktu ze Sławomirem K., o zaginięciu powiadomiła policjantów jego partnerka. Mężczyzna zaginął w Rybniku w dniu 22.06.2020, ostatni kontakt telefoniczny urwał się tuż po godzinie 23.00. Policjanci z Knurowa natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia wdrożyli stosowne w takich sytuacjach procedury - relacjonują funkcjonariusze.
Zapewniają, że po przyjęciu zgłoszenia policjanci od razu zarejestrowali zaginionego w policyjnych bazach. - Oznacza to, że w przypadku napotkania go przez patrol policji w dowolnym miejscu w Polsce i sprawdzeniu jego danych, mundurowi wiedzieliby, że jest poszukiwany - mówią.
Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze, jak twierdzą, ustalili rysopis, szczegóły ubioru zaginionego, a przede wszystkim rejon, w którym był ostatnio widziany. Sprawdzili również w systemach informatycznych policji czy był legitymowany lub zatrzymywany, poczynili ustalenia w Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku oraz we wszystkich placówkach medycznych w Gliwicach i Rybniku. Sprawdzeniom poddano izby wytrzeźwień w Chorzowie, gdzie przewożone są osoby nietrzeźwe z Rybnika oraz Gliwic – niestety bez rezultatu.
- Wystosowano również pisma informujące o poszukiwaniach do korporacji taksówkarskich, jak i do Zarządu Transportu Metropolitarnego w Katowicach. Skontrolowano stacje paliw, przystanki komunikacyjne, parki i skwery w Knurowie, Rybniku oraz Czerwionce-Leszczynach. Policjanci z Knurowa byli w stałym kontakcie ze stróżami prawa z Rybnika. Śledczy wykorzystali też szeroki wachlarz działań operacyjnych - zapewniają funkcjonariusze.
25 czerwca opublikowano na policyjnych stronach internetowych oraz w mediach społecznościowych wizerunek zaginionego i podano informacje dot. okoliczności zginięcia. Równocześnie policjanci przez cały czas wykonywali czynności w rejonie zaginięcia.
- 27 czerwca przed godziną 14.00 policjanci z Rybnika otrzymali wiadomość od partnerki zaginionego, że w pobliżu ulicy Robotniczej w Rybniku-Kamieniu, wraz z wolontariuszami odnalazła rzeczy osobiste należące do zaginionego. Na miejsce natychmiast skierowano przewodnika z psem do tropienia śladów ludzkich oraz grupę dochodzeniowo-śledczą. Tego samego dnia, w tym rejonie przeprowadzono działania poszukiwawcze z udziałem kilkudziesięciu policjantów z KMP w Rybniku, KP w Knurowie oraz OPP z Katowic, a także funkcjonariuszami z OSP, PSP oraz JRG. Obecni byli także ochotnicy, wolontariusze. Na miejscu pracowali także przewodnicy z psami tropiącymi, które niestety nie podjęły tropu. Tylko tego dnia sprawdzono 30 hektarów terenu - mówią śląscy funkcjonariusze.
Dalej czytamy: "Następnego dnia poszukiwania były kontynuowane z użyciem policyjnego śmigłowca i dronów. W poszukiwania włączyła się Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo-Ratowniczą PSP w Jastrzębiu-Zdroju, funkcjonariusze PSP w Rybniku oraz OSP z pobliskich miejscowości. Na miejsce skierowany został śmigłowiec PZL „Sokół” z załogą Sekcji Pilotów Lotnictwa Policji w Krakowie. Tym razem przeszukano teren o powierzchni ok. 330 hektarów. Śmigłowiec sprawdził tereny nad lasami, stawami oraz polami w Rybniku-Kamieniu, Przegędzy i Szczygłowicach. Użyto także drona, którym przeszukiwano miejsca trudno dostępne dla funkcjonariuszy i psów: zbiorniki wodne, mokradła, tereny bagniste, torowisko biegnące równolegle do ulicy Mikołowskiej oraz drogę krajową nr 925 od Przegędzy do Rybnika. O wykonywanych czynnościach na bieżąco były informowane media. Wszystko po to, by dotrzeć do jak największej liczby odbiorców".
- Poszukiwania w terenie na tak dużą skalę prowadzono jeszcze kilkakrotnie. Policjanci przesłuchali kilkudziesięciu świadków, zabezpieczyli nagrania z kamer oraz inne dowody rzeczowe. Wbrew rożnym opiniom policjanci nadal nie ustają w poszukiwaniach, prowadzą czynności operacyjno – rozpoznawcze. Na bieżąco analizowane są też informacje napływające z mediów społecznościowych - czytamy w oświadczeniu.
Śląska komenda zapewnia, że sprawy zaginięć są przez policję traktowane "bardzo poważnie". - Zgłoszeniom takim nadaje się wysoki priorytet, często angażując w poszukiwania nie tylko policyjne siły. W sytuacjach takich każda minuta ma znaczenie, dlatego tak ważne jest, by nie prowadzić poszukiwań wyłącznie na własną rękę i nie zwlekać z zawiadomieniem policji - mówią.
Polecany artykuł: