Fala hejtu wylała się na lekarkę z koronawirusem po tym, jak okazało się, że złamała warunki przebywania w kwarantannie i przyjmowała w szpitalu w Knurowie pacjentów. O pozytywnym wyniki testów poinformowano w środę, dlatego kobieta mogła w międzyczasie zarazić inne osoby, które próbują obecnie namierzyć służby sanitarne. Sprawą zajęła się także Prokuratura Rejonowa w Gliwicach.
Tymczasem lekarka i jej rodzina znaleźli się w ogniu krytyki internautów. Nie uszło to uwadze szpitala w Knurowie, który w specjalnie wydanym oświadczeniu zaapelował o zaprzestanie "mowy nienawiści i obraźliwych komentarzy". Placówka deklaruje jednocześnie współpracę z policją i prokuraturą przy wyjaśnianiu tej sprawy, a także zapowiada, że po zakończeniu kwarantanny kobieta zostanie poproszona o złożenie wyjaśnień, które mogą ewentualnie skutkować krokami prawnymi.
Gdzie jest wirus z Chin? Aktualna mapa zachorowań
Polecany artykuł: