Sytuacja miała miejsce 17 kwietnia na jednym z przejść dla pieszych na osiedlu Złote Łany przy skrzyżowaniu ulic Łagodnej i Zygmunta. 35-letnia kobieta zatrzymała się swoim volvo przed przejściem dla pieszych, ponieważ zauważyła zbliżającego się mężczyznę. Ten, zamiast grzecznie pofatygować się na druga stronę ulicy, podszedł bliżej do auta i nagle wskoczył na maskę.
Zabawie nie było końca. Po chwili nieodpowiedzialny chuligan zeskoczył z samochodu i następnie wskoczył na maskę bokiem. Przerażona kierująca zaryglowała się w aucie. Gdy, jak się później okazało pijany jegomość zakończył swoje popisy, kobieta odjechała z miejsca zdarzenia i wezwała policję. Gdy mężczyzna znów dojrzał kobietę, postanowił znowu skierować swoje kroki w jej kierunku i znów zachowywał się w sposób agresywny i nachalny. Zauważyli to przechodnie. Dzięki nim udało się odgonić mężczyznę.
- Na miejsce przyjechał patrol Policji. Mundurowi zanotowali rysopis sprawcy, a po krótkiej penetracji osiedla zauważyli go. Kiedy ich zobaczył podjął nieudaną próbę ucieczki. Badanie alkomatem zatrzymanego chuligana wykazało blisko 2,5 promila alkoholu we krwi. Po nocy spędzonej w policyjnym areszcie zajęli się nim policjanci z komisariatu przy ul. Składowej - informują policjanci z bielskiej komendy.
Policja z Częstochowy szuka 31-letniego Łukasza. Wyszedł ze szpitala i ślad po nim zaginął
Sprawca zniszczenia pojazdu usłyszał już zarzuty uszkodzenia mienia wartości blisko tysiąca złotych, co w świetle obowiązującego prawa jest już przestępstwem.
Poza grożącą mu karą 5 lat pozbawienia wolności będzie on musiał zapłacić za uszkodzenia w samochodzie.