Pani Kasia w poniedziałek (27 listopada) kupiła ćwiartkę tylną z kurczaka w Biedronce przy ulicy Łokietka w Kędzierzynie-Koźlu. Po otwarciu hermetycznie zapakowanego mięsa, jej oczom ukazał się niecodzienny widok. Kobiecie wydawało się, że w jej mięsie był sporej wielkości robak!
Klientka zareklamowała produkt w sklepie, w którym go kupiła. Sprawa została zgłoszona do producenta feralnej paczki mięsa, firmie Kraina Mięs.
W Biedronce przy ulicy Łokietka, sporządzono specjalne oświadczenie, które potwierdza zwrot towaru. Jak czytamy w piśmie (pisownia oryginalna): "W dniu dzisiejszym, tj. 27-11-2017 r., zostało zwrócone mięso świeże - ćwiartka tylna z kurczaka z datą 03-12-2017 r. z nr partii 470512 (026), w którym znajdowało się coś co przypominało wyglądem gliste, długości ok 6 cm".
Zdjęcie zdążyło w ciągu kilku godzin wzbudzić ogromne zainteresowanie i dyskusję w sieci.
To nie robak, a... część jelita kurczaka?
O komentarz poprosiliśmy biuro prasowe Jeronimo Martins Polska S.A. Odpowiedź, którą otrzymaliśmy rzuca zupełnie inne światło na sprawę – Zgłoszenie reklamacyjne od klientki w tej sprawie otrzymaliśmy 27 listopada br. i natychmiast wdrożyliśmy wraz z producentem procedurę jego weryfikacji. Na podstawie ustaleń z dostawcą możemy stwierdzić, że na zdjęciu uwidoczniona jest część jelita kurczaka – czytamy w oświadczeniu.
Jak tłumaczą dalej przedstawiciele biura prasowego – Naturalnie powinna ona [część jelita kurczaka] była zostać usunięta w toku produkcji ćwiartki. Producent zobowiązał się do wnikliwszej kontroli przygotowywanych porcji mięsa oraz dodatkowo przeszkolił ponownie pracowników odnośnie prawidłowej kontroli mięsa. Klientka otrzymała zwrot gotówki za zakupiony towar, a dostawca pozostaje z nią w kontakcie - czytamy w odpowiedzi na nasze zapytanie.
A jak Wy zareagowalibyście na taki widok?