Do tego dramatu doszło w niedzielę ok. godz. 14 przed sklepem przy ul. Janasa w Rudzie Śląskiej (woj. śląskie), w którym pracuje poszkodowana dziewczyna. Łukasz C. po kilku dniach od rozstania z Moniką zjawił się tam i poprosił o rozmowę. Lecz był to tylko pretekst. Gdy jego była partnerka wyszła ze sklepu, niemal natychmiast została zaatakowana. Mężczyzna cztery razy zatopił ostrze noża w ciele zaskoczonej i przerażonej ekspedientki. Kobieta krzyknęła i osunęła się na ziemię, brocząc krwią. Monikę znalazła koleżanka z pracy, zaniepokojona krzykami. Śmigłowiec ratunkowy przetransportował kobietę do szpitala w Katowicach. Łukasz C. nie czekał, aż dopadnie go policja. Wsiadł do swej skody i pomknął przed siebie. Policjanci odnaleźli go dość szybko na terenie ogródków działkowych przy wydatnej pomocy ze strony brata nożownika. Był pod wpływem alkoholu – miał 0,8 promila w wydychanym powietrzu.
Napastnik dziś stanie przed prokuratorem. Zapewne usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa, a potem trafi do aresztu. Może mu grozić nawet dożywocie.
Monika P. dochodzi do siebie w szpitalu. Przeszła operację. – Kobieta jest przytomna. Jej stan jest stabilny – mówi Jolanta Wołkowicz, rzecznik szpitala w Katowicach-Ochojcu.
Rudzianka postanowiła zerwać związek z Łukaszem C., bo dopuszczał się przemocy. – Kilka razy dochodziło między nimi do rękoczynów. Teraz definitywnie powiedziała mu: koniec – zdradza Ilona, koleżanka poszkodowanej z pracy.