KŚ przyznały, że okolicznościowa podróż „wiązała się z ogromnym stresem i niedogodnościami dla pasażerów”. Podkreśla w komunikacie, że 15 sierpnia przewieziono dwa razy więcej pasażerów niż w dzień roboczy, tj. 100 tys. Koleje nie podają, ile osób nie zdołało dojechać do Katowic, ani z nich wyjechać po defiladzie. „Wszystkich, którzy podróżowali w niekomfortowych warunkach, a zwłaszcza tych, którzy nie dotarli na defiladę przepraszamy” – podkreśla się w komunikacie (z 16 sierpnia). A dlaczego ludzie nie mogli dojechać? Było ich za dużo, czy też pociągów za mało?
KŚ przekonują, że na tory skierowano wszystkie dostępne pociągi, „wykorzystując przy tym całą dostępną nam rezerwę taborową”. Wespół z Polskimi Liniami Kolejowymi (to one są właścicielem infrastruktury kolejowej) „w możliwie największym stopniu zagęściliśmy obowiązujący w całym kraju i wszystkich przewoźników weekendowy rozkład jazdy dodatkowymi kursami – ograniczając przy tym ruch pociągów towarowych” – tłumaczą się KŚ, dodając, że „dodatkowym utrudnieniem była potrzeba wzmocnienia węzła częstochowskiego oraz kierunków turystycznych z racji rozpoczynającego się długiego weekendu”.