W miejscu, gdzie Patrycja wydala ostatnie tchnienie po ciosach nożem, które zadał jej Kacper zbierają się nastolatkowie. Ze łzami na policzkach zapalają znicze. W biały śnieg wtykają zdjęcia Patrycji. - Patrycja była naszą znajomą. Często tu przyjeżdżała, chodziłyśmy na pomnik i na nowe osiedle. Byli długo z sobą, chyba 1,5 roku. Potem on z nią zerwał, ale Patrycja bardzo szalała za nim i chciała do niego wrócić. I wróciła. Tylko po co – pyta przez łzy koleżanka zamordowanej dziewczynki.
- Ona była taką ciepłą osobą. Zawsze mogłam na nią liczyć. Inni też – dodaje inna przyjaciółka Patrycji.
Ostatnio młodzi więcej się kłócili. Kacper nawet zerwał z Patrycją. Czy dlatego, że powiedziała mu o dziecku? Nie wiadomo. - Pati coś sugerowała swojej przyjaciółce, że jest w ciąży, ale kiedy powiedziała jemu o tym, nie wiem – wyznaje znajoma dziewczynki.
Kacper aż do środy także cieszył się bardzo dobrą opinią. Radził sobie w szkole. Był grzeczny. Mówił „dzień dobry”. Taki sam obraz chłopaka mieli w głowach rodzice Patrycji, jej dziadkowie i reszta rodziny.
Tymczasem ten „dobry chłopak” zadał bytomiance 20 ciosów nożem. Jeden z nich prosto w serce, kolejne w ciało, także w brzuch nastolatki, poderżnął jej gardło. Zachował się jak psychopatyczny morderca.
Bliscy Patrycji uważają, że ta zbrodnia była zaplanowana. Kacper zabrał Patrycję w ustronne miejsce, miał z sobą nóż, zabił ją, zabrał jej telefon, który tego samego wieczora logował się nawet w okolicach odległych Gliwic. A potem bez mrugnięcia okiem kłamał policjantom i nawet pomagał szukać zaginionej wówczas Patrycji. - Za 6 lat wyjdzie z poprawczaka dlatego, że w chwili zabójstwa był nieletni. To jest najgorsze w tym wszystkim, że zrobił to dzień przed swoimi 15 urodzinami. Wyjdzie i będzie sobie żył. Prawo powinno się zmienić. Młody zabija młodego i czują się bezkarni, robią to często z premedytacją. To było z premedytacją, on to zaplanował, jak morderca. Powinien być karany, powinien dostać dożywocie! - niemal krzyczy Zbigniew, ojciec chrzestny Patrycji.