- Pojawiające się w mediach doniesienia na temat zamykania dostępu do województwa śląskiego są nieprawdziwe. Apelujemy, żeby nie rozpowszechniać fałszywych informacji w tym zakresie - napisał w poniedziałek na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller w reakcji na doniesienia medialne. Przypomnijmy, że w związku z sytuacją epidemiologiczną w woj. śląskim, gdzie odnotowano do tej pory najwięcej zakażeń, mówiono o czarnych scenariuszach, m.in. otoczeniu kordonem sanitarnym woj. śląskiego lub jego części. Na szczęście rzecznik rządu zdementował te doniesienia.
W podobnym tonie wypowiedział się wojewoda śląski Jarosław Wieczorek. - To od naszej odpowiedzialności, jako społeczności zależy, jakie decyzje w przyszłości mogą być podejmowane. Naszym celem jest wyłapanie całego sektora wydobywczego pod względem epicentrum po to, aby wyizolować osoby będące nosicielami wirusa i wygasić ogniska epidemii w kopalniach. Jeżeli tak się stanie, to nie będzie argumentów za wprowadzaniem dodatkowych restrykcji - stwierdził Wieczorek.
Jak wynika z najnowszych danych Ministerstwa Zdrowia w Polsce odnotowano ogółem 16 326 przypadków zakażenia od początku epidemii i 811 zgonów. Na Śląsku wykryto 3 779 zakażeń, zmarło 151 pacjentów.
Od czwartku 7 maja wykonywane są na Śląsku masowe testy na obecność koronawirusa wśród pracowników kopalń, gdzie wykryto nowe ogniska zarazy. Badaniom przesiewowym są poddawani obecnie pracownicy pięciu kopalń, gdzie wykryto dużą liczbę zakażeń koronawirusem. Chodzi o należące do Polskiej Grupy Górniczej kopalnie Jankowice, Murcki-Staszic i Sośnica (w sumie w PGG jest już ponad 500 zakażeń), należącą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalnię Pniówek (74 zakażenia) oraz bytomską kopalnię Bobrek, należącą do spółki Węglokoks Kraj.
Źródło: PAP/se.pl