Coraz częściej mieszkańcom województwa śląskiego puszczają nerwy, gdy dowiadują się o kolejnych utrudnieniach związanych z pandemią koronawirusa. Tym razem nerwów na wodzy nie utrzymał polityk! To burmistrz gminy Kęty w woj. małopolskim, Krzysztof Klęczar. Zamieścił w sieci emocjonalny wpis. - Mówię dość! Tak, wiem. Pandemia, względy bezpieczeństwa, troska o pacjentów i personel… Znacie mnie i wiecie, że choć to nie jest modne, jako szef zawsze staję w obronie podległych mi pracowników, gdy są bezpodstawnie oskarżani i atakowani. Powiem otwarcie, że niezwykle cenię sobie również fachowość ogromnej części personelu (nie tylko medycznego) kęckiego Ośrodka Zdrowia. Dziś jednak wypowiem się otwarcie, publicznie i stanowczo! Tak dalej być nie może. Nie zgadzam się. Nie może dłużej być tak, że w obawie przed wirusem, pacjenci „dla własnego dobra” odbijają się od drzwi przychodni i są leczeni przez telefon - napisał.
Dalej czytamy: "Nie zgadzam się na to, by młodziutka matka z dwutygodniowym dzieckiem odeszła z płaczem od zamkniętych drzwi przychodni. Nie zgadzam się, by do obywateli, recepcjonistki (choć wiem, że „czarnych owiec” jest niewiele i ciężko je zdiagnozować) odnosiły się w sposób arogancki i niegrzeczny! Dość!".
Burmistrz gminy Kęty zaznaczył, że zdaje sobie sprawę z tego, że "chyba wszystkie publiczne ośrodki w okolicy obecnie tak działają". - Wiem, że tym stanowiskiem wielu się narażę. Ale są takie momenty w życiu, gdy trzeba stanowczo i zdecydowanie wyjść poza własną strefę komfortu. Gdy trzeba odważnie stanąć po stronie tych, którzy potrzebują wsparcia i pomocy - napisał.
Burmistrz jest już po rozmowie z dyrektorem Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kętach. - To świetny lekarz i bardzo dobry manager. Poinformowałem go o moim stanowisku i dałem tydzień na przedstawienie konkretnej propozycji rozwiązania tego problemu. Jeśli jej nie dostanę, w przyszłym tygodniu pilnie zwołam posiedzenie Rady Społecznej Ośrodka, a następnie podejmę wszystkie, będące w mojej mocy środki faktyczne i prawne, by problemy naszych mieszkańców w dostępie do publicznej służby zdrowia się skończyły - zapowiedział.
Na koniec podkreślił: "Nie przyjmuję tłumaczenia, że tak dziś jest w całej Polsce. To nie upoważnia nas, by to tolerować i akceptować. Może kolejny raz to Kęty muszą dać przykład innym!".
Polecany artykuł: