Obecnie w Polsce nie ma żadnych informacji na temat potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Jednak służby bacznie przyglądają się osobom, które w ostatnim czasie przebywały na terenie Chin. Tak samo jest na Śląsku. Jak podaje Wojewódzka Stacja Epidemiologiczno-Sanitarna w Katowicach obecnie 77 osób znajduje się pod nadzorem służb sanitarnych. Wcześniej było ich 65. Są to osoby zdrowe, poddane tzw. biernemu nadzorowi. Co to oznacza?
- Są to osoby, które w ostatnim czasie przebywały na obszarze, gdzie występuje duża ilość zakażeń koronawirusem albo miały kontakt z osobami powracającymi z tamtych rejonów. Są one proszone o wykorzystanie urlopów wypoczynkowych lub zwolnienia lekarskiego L4 i pozostanie w warunkach domowych. U tych osób nie ma objawów zakażenia koronawirusem. Są one jednak w stałym kontakcie z pracownikami inspekcji. Jeżeli u którejś z nich pojawią się charakterystyczne objawy, takie jak gorączka, kaszel czy duszności, wówczas jest podejmowana decyzja o ich ewentualnej hospitalizacji - mówi Renata Cieślik-Tarkota, kierownik Oddziału Epidemiologii z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.
Tymczasem w śląskich placówkach medycznych jest dwóch mężczyzn, którzy zostali umieszczeni w izolatkach. Obaj trafili do szpitali z objawami przypominającymi zakażenie koronawirusem. Jak podaje Dziennik Zachodni jeden z nich przebywa w Szpitalu Specjalistycznym w Chorzowie. To 40-latek, który wrócił niedawno z Tajlandii. Jego rówieśnik, który przyleciał z Chin, został umieszczony w izolowanej sali Szpitala Śląskiego w Cieszynie. - W obu przypadkach zostaną przeprowadzone badania mające na celu określenie, czy pacjenci są zakażeni koronawirusem czy jest to zwykła grypa - mówi Renata Cieślik-Tarkota, kierownik Oddziału Epidemiologii z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.
Polecany artykuł: