Od 6 maja żłobki i przedszkola mogą być otwarte dla dzieci. Trwają prace, aby przygotować te ośrodki do jak najszybszego, ponownego przyjęcia maluchów. Kwestią, która budzi największe wątpliwości jest to, jak liczne będą grupy dla przedszkolaków. Czy każde dziecko znajdzie miejsce w przedszkolu. Jak mówi Anna Kij z Kuratorium Oświaty w Katowicach, któremu podlegają śląskie przedszkola, przepisy w tej materii są jasne.
- Liczba dzieci w jednej sali powinna być mniejsza, niż jest to ujęte w przepisach prawa, czyli 25. Takie są wytyczne Głównego Inspektora Sanitarnego. Decyzję o tym, jak liczne będą grupy, zależą od dyrektora placówki - mówi rzeczniczka prasowa kuratorium.
Jednocześnie podkreśla, że zgodnie z wytycznymi "pierwszeństwo mają dzieci pracowników systemu ochrony zdrowia, służb mundurowych, pracowników handlu i przedsiębiorstw produkcyjnych, realizujący zadania związane z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19". A co, jeśli okaże się, że nie dla każdego dziecka jest miejsce?
- Zakładamy, że nie wszyscy rodzice zdecydują się posłać dzieci do przedszkoli, ze względu na ich bezpieczeństwo. Jeśli jednak będzie taka sytuacja, że dla kogoś zabraknie miejsca, to dyrekcja podejmie decyzję na podstawie powyższego o pierwszeństwie dzieci pracowników określonych sektorów - dodaje.
Dyrektorzy poszczególnych placówek będą się kontaktować z rodzicami, aby rozeznać się w każdym pojedynczym przypadku.