KWK Rydułtowy. Ktoś tuszuje koronawirusa?
O możliwym tuszowaniu zakażeń z kopalni Rydułtowy informuje Radio 90. Jak informuje jeden ze słuchaczy w zakładzie są górnicy, którzy w ostatnim czasie informowali o złym samopoczuciu, ale nie są kierowani na testy ani do sanepidu.
- Wszystko odbywa się na zasadzie „siedź cicho, aby nie wypłynęło na wierzch.” Oficjalnie koronawirusa tam nie ma. Gdy któryś z pracowników ma podejrzenie zarażenia koledzy trafiają na przymusowy urlop i normalnie funkcjonują zarażając innych - napisał słuchacz. Wedle jego informacji jedna z zakażonych osób miała trafić do szpitala w Raciborzu. - Władze kopalni lekceważą problem uznając, że go nie ma. Zaś koronawirus rozprzestrzenia się w najlepsze. To jakiś obłęd i paranoja - napisał słuchacz w liście do radia.
Koronawirus w KWK Rydułtowy? Śląski Urząd Wojewódzki dementuje!
Do sprawy odniosła się rzeczniczka Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego Alina Kucharzewska. Jej zdaniem nie ma żadnych informacji, które świadczyłyby o tym, że ktoś tuszuje zakażenia koronawirusem w kopalni.
- Nie mamy żadnych informacji na temat tego, że tuszowane są zakażenia w zakładach, wręcz przeciwnie, Polska Grupa Górnicza, kiedy pojawiają się podejrzenia ogniska, natychmiast nam to zgłasza, informuje i tak było w przypadku Bielszowic czy Chwałowic. To sama spółka w uzgodnieniu z wojewodą podjęła decyzję niełatwą, aby ponownie przebadać oba te zakłady - mówi rzeczniczka ŚUW.
Tymczasem w znajdującej się nieco ponad 10 kilometrów dalej na wschód kopalni Chwałowice trwają masowe badania górników. Na 816 górników, przebadanych we wtorek pod kątem SARS-CoV-2, 59 miało wynik dodatni. Do środy ma zostać przebadana cała załoga liczącego 2,8 tys. pracowników zakładu.