Już w pierwszych dniach czerwca prezydent Jastrzębia-Zdroju Anna Hetman, jak informuje urząd miasta, zwróciła się do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka o utworzenie w mieście stacji sanepidu oraz usprawnienie pracy wodzisławskiego punktu.
To pokłosie wielu krytycznych głosów dotyczących działania wodzisławskiej placówki.
- Mieszkańcy miasta podkreślają niezwykle utrudniony, wręcz niemożliwy do uzyskania kontakt z pracownikami stacji. […] Jesteśmy informowani o sytuacjach kuriozalnych, związanych z wielotygodniowym, bezskutecznym oczekiwaniem na wynik badania czy wydanie decyzji administracyjnej. […] Powyższą sytuację potwierdzają również pracownicy tutejszego urzędu, którzy odpowiadając na prośby mieszkańców, podejmują liczne interwencje i próby kontaktu z pracownikami stacji. Z żalem informują, że wszystkie numery telefonów, podane na stronie internetowej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu Śląskim, są niedostępne dla zainteresowanych – podkreśla prezydent Anna Hetman w piśmie do wojewody śląskiego.
Anna Hetman zaapelowała do Jarosława Wieczorka o zwiększenie liczby pracowników Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu Śląskim. Najlepszym rozwiązaniem jej zdaniem jest jednak utworzenie odrębnej stacji mającej zajmować się wyłącznie obsługą mieszkańców Jastrzębia-Zdroju. 2 czerwca 2020 prezydent miasta wystosowała list do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w którym zwraca się z prośbą o powołanie takiego oddziału.
- Wyrażam pogląd, iż w obecnej sytuacji istnieje w pełni uzasadniona podstawa do utworzenia instytucji dedykowanej tylko naszemu miastu. Miasto Jastrzębie-Zdrój zamieszkuje blisko 85 tysięcy mieszkańców, natomiast w Wodzisławiu Śląskim, na terenie którego funkcjonuje stacja, niespełna 48 tysięcy mieszkańców. […] Tak duże nagromadzenie dużych zakładów przemysłowych i w związku z tym liczba pracowników niestety sprzyja proporcjonalnie zwiększonej liczbie zakażeń – zaznacza Anna Hetman w liście do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.
Jak zauważa prezydent Jastrzębia-Zdroju, "sytuacja związana z sanepidem wymaga szybkiej i zdecydowanej interwencji".
- Oczekujemy zatem rozwiązania manifestowanych problemów przez kompetentne organy administracji państwowej. Być może, zasilenie w dodatkowe kadry Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Wodzisławiu Śląskim stałoby się rozwiązaniem opisywanych w piśmie niedogodności – czytamy w liście do wojewody śląskiego.
Mimo upływu dwóch tygodni, miasto nie otrzymało odpowiedzi od wojewody ani ministra zdrowia. O problemach mieszkańców i wystosowanych w związku z nimi postulatach Anna Hetman poinformowała również posłów z miasta: Krzysztofa Gadowskiego (PO) i Grzegorza Matusiaka (PiS).
- Niestety, działanie stacji sanitarno-epidemiologicznych nie jest nadzorowane przez samorząd, lecz wojewodę. W związku z tym miasto nie ma bezpośredniego wpływu na sposób działania instytucji - mówią w magistracie.