Koronawirus w Polsce. Coraz więcej zgonów. Danie nie pozostawiają złudzeń!
Koronawirus z pewnością przyczynił się do wzrostu śmiertelności w naszym kraju. Statystyki są jednoznaczne. W porównaniu z zeszłym rokiem, licząc ostatnie tygodnie, widać tendencję wzrostową, jeśli chodzi o ilość zgonów w naszym kraju. Dla porównania: w 41. tygodniu 2019 roku zmarło ponad 7,8 tys osób. Dokładnie rok później mieliśmy ponad 9 tys. zgonów. Im dalej, tym gorzej. W 44. tygodniu ubiegłego roku życie straciło znów ponad 7,6 tys osób. A w 2020 roku? Aż 14,1 tysiąca. Te dane pochodzą ze strony Głównego Urzędu Statystycznego.
Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce! Do wygrania sprzęt o wartości 200 tys. złotych. Kliknij tutaj!
Koronawirus w Polsce. 55 tys. nadmiarowych zgonów? "To tyle, co populacja Zgierza lub Będzina"
Z czego wynika ta alarmująca tendencja? Po pierwsze, nadal zmagamy się z epidemią koronawirusa, która na pewno przyczyniła się do wzrostu zgonów w Polsce. Druga kwestia to fakt, że walcząca głównie z COVID-19 służba zdrowia nie jest w stanie pomóc osobom, które cierpią z powodu innych schorzeń. Jakiś czas temu na naszych łamach opisywaliśmy historię pana Jana z Katowic, który nie otrzymał pomocy i zmarł samotnie w mieszkaniu. Takich przykładów mamy niestety w Polsce mnóstwo.
O najbardziej bulwersujących historiach z polskich szpitali przeczytasz w naszym tekście: Oto upadek polskiej służby zdrowia. Przerażające historie pacjentów i ich bliskich [GALERIA]
Jeszcze dramatyczniej wyglądają dane, jeśli użyje się odpowiedniego porównania. Łukasz Pietrzak, farmaceuta z Warszawy, przedstawił na Twitterze własne obliczenia i przewidywania dotyczące zgonów w Polsce. - W Polsce od 40 do 49 tygodnia 2020 roku zmarło 127867 osób. Średnia dla lat 2000-2019 w tym okresie wynosi 72740. "Bilans" to 55 tys. nadmiarowych zgonów, z czego w związku z Covid oficjalnie zmarło 15479 - czytamy we wpisie. - To tyle, co populacja Zgierza i Będzina - dodał. Szacuje się, że mniej więcej tyle osób umiera również z powodu smogu.