Do tej pory najwięcej potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem odnotowano w województwie śląskim. Z tego powodu region ten boryka się z falą hejtu, która kierowana jest w stronę górników i mieszkańców miast. Skandaliczne wypowiedzi polityków, jak ta, która miała miejsce podczas dzisiejszej (2 czerwca) komisji zdrowia, nie pomagają w uspokajaniu nastrojów. Co się stało?
- Ja bym się chciała skupić na sytuacji na Śląsku. Jak państwo doskonale wiecie, co państwo ministrowie podkreślacie, że "gdyby nie Śląsk, to skończyłby się w Polsce koronawirus". Chciałabym powiedzieć jedną rzecz… - zaczęła Monika Rosa, posłanka Nowoczesnej pochodząca z województwa śląskiego (urodzona w Czeladzi, ale z pochodzenia Ślązaczka; wychowywała się w Gliwicach, skąd pochodzą jej rodzice), chcąc wziąć w obronę mieszkańców regionu.
Wtedy przerwał jej komentarz posłanki PiS Elżbiety Płonki. Słowa zostały nagrane!
- Założę maseczkę, bo ze Śląska - powiedziała posłanka i ostentacyjnie zaczęła zakrywać twarz. - Widzę, że pani poseł prewencyjnie stosuje wobec mnie ostracyzm - odpowiedziała jej Monika Rosa.
Wielu mieszkańców regionu oburzył tego typu komentarz. W rozmowie z "Super Expressem" Monika Rosa zastanawia się, czy słowa jej koleżanki były żartem, czy może realnym strachem.
- Gdy posłanka PiS dowiedziała się, że jestem ze Śląska, założyła maseczkę. Wzrost zachorowań w województwie śląskim to nie wina mieszkańców, tylko specyfiki pracy w kopalniach i trudno być tu zaskoczonym. Martwi raczej nieprzygotowanie Ministra Zdrowia do tej sytuacji. I zaskakuje (choć może nie?) skala przekłamań, ostracyzmu i hejtu, który nas dotknął - mówi posłanka Nowoczesnej.