Człowiek w kombinezonie był widziany wczoraj (5 marca) w godzinach popołudniowych na jednym z przystanków autobusowych w Dąbrowie Górniczej. Mężczyzna był ubrany w ciemnozielony, hermetyczny strój, w którym z pewnością zakażenie żadną zarazą mu nie grozi. Na twarzy miał specjalną maskę ochronną, by nikt go takową nie zaraził. Oczywiście najpewniej jest to zwykły żartowniś, który urządził sobie swego rodzaju happening i wprawił internautów w osłupienie. Ci chwalili się, że wiedzieli go nie tylko na przystanku, ale także w jednym z autobusów. Zdjęcie tajemniczego mężczyzny umieścił na portalu społecznościowym Łukasz Litewka, radny z Sosnowca. - Z którego przystanku w DG jedzie bezpośredni do Czarnobyla? - zastanawia się z uśmiechem na ustach.
Jak zwykle nie zabrakło ciekawych komentarzy ze strony internautów. - Widziałam gościa dzisiaj, jak podpierał barierki na Alei Róż tuż przed rondem. Aż musiałam dwa razy się obejrzeć, bo myślałam że mi się przywidziało - pisze jedna z komentujących internautek. - Ten gość ma nierówno pod sufitem... Często można go spotkać w autobusie np. z Katowic w masce innego rodzaju. Sam do siebie mówi. Widziałam go już kilka razy. Ale teraz to już przegiął - pisze kolejna. Stroje na ewentualną katastrofę epidemiologiczną są popularne nie tylko w Zagłębiu. Podobnie było w Kielcach, gdzie do sklepu klient wszedł również w stroju ochronnym. Czy to już czas na panikę? Raczej nie. Choć z dnia na dzień liczba osób pod nadzorem służb sanitarnych rośnie. Jeszcze wczoraj w woj. śląskim były to 503 osoby, obecnie już 566. Dwie z podejrzeniem koronawirusa są hospitalizowane.
Koronawirus na Śląsku? Sprawdź najnowsze doniesienia!