Jak informują przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej w kopalni Pniówek jest 44 górników zarażonych koronawirusem. Z kolei w KWK Zofiówka odnotowano do tej pory dwa przypadki zakażenia. Na kwarantannie przebywa 256 pracowników JSW. W czwartek 7 maja rozpoczeły się przesiewowe badania, którym są poddawani górnicy.
- Są one tak zorganizowane, aby można było zbadać całą brygadę górniczą. Taki sposób prowadzenia badań pozwoli ustalić, kto powinien poddać się ewentualnej kwarantannie. Badamy i od razu poznajemy krąg pracowników, których należy otoczyć szczególną troską – mówi Artur Dyczko, wiceprezes zarządu i szef Sztabu Kryzysowego JSW.
W czwartek badania przesiewowe zakończyły się wieczorem. Przystąpiło do nich około 200 górników. Na 8 maja zaplanowano badania równie licznej grupy. - W kopalni są przestrzegane obostrzenia sanitarne wprowadzone w połowie marca. Utrzymujemy ruch zakładu górniczego. Dostosowujemy zasady organizacji pracy do aktualnych warunków. Bezpieczeństwo załogi jest dla nas najważniejsze. Zastosowaliśmy wszystkie dostępne środki, aby zminimalizować ryzyko zarażenia, jednak w czasie pandemii nie da się całkowicie wykluczyć zagrożenia – podkreśla wiceprezes Dyczko.
I zapewnia, że w tej chwili kluczową kwestią jest zapewnienie miejsc pracy dla górników i dalsza praca kopalni Pniówek. - Kiedy mówimy o utrzymaniu miejsc pracy, załoga wie, że to nie jest puste ani wyświechtane hasło. Z całego świata napływają niedobre informacje. JSW wywiązuje się ze swoich zobowiązań wobec kontrahentów i szuka nowych rynków zbytu. My nie walczymy o jakiś wynik zapisany w tabelkach. Bronimy miejsc pracy dzięki którym dziesiątki tysięcy rodzin ma źródło utrzymania – twierdzi Dyczko.