Koronawirus w Polsce. Czy przedszkola i żłobki będą zamknięte?
W piątek, 23 października, po godz. 11:00 rozpoczęła się konferencja prasowa premiera RP Mateusza Morawieckiego dotycząca szalejącej w Polsce pandemii koronawirusa. Premier mówił między innymi o wprowadzeniu nowych obostrzeń na terenie całego kraju, które mają doprowadzić do zminimalizowania liczby nowych zakażeń i zgonów. Poruszony został także ważny temat edukacji. Czy przedszkola i żłobki będą zamknięte? Premier RP Mateusz Morawiecki, wymieniając placówki edukacyjne, które ulegną zamknięciu, nie powiedział nic ani o żłobkach, ani przedszkolach. To potwierdza wcześniejsze, nieoficjalne doniesienia, które mówiły o tym, że przedszkola i żłobki pozostaną otwarte.
Czy to dobra decyzja? Zdania są podzielone. Część rodziców cieszy się, że będzie miało gdzie zostawić dzieci, gdy oni sami nie będą mogli się nimi opiekować np. w czasie pracy. Drudzy jednak uważają, że pozostawienie otwartych żłobków i przedszkoli stwarza zagrożenie zakażenia. Najmłodsze dzieci bowiem mogą nie rozumieć zasad wprowadzonych na czas pandemii i w ten sposób o wiele trudniej będzie im uniknąć np. bliskiego kontaktu z dużą liczbą osób.
Koronawirus w Polsce. Nowe obostrzenia w placówkach edukacyjnych
Premier RP Mateusz Morawiecki zapowiedział, że choć przedszkola i żłobki pozostaną otwarte, to jednak w pozostałych placówkach edukacyjnych pojawią się nowe obostrzenia. Mowa między innymi o szkołach podstawowych w klasach 4-8. - Ci uczniowie będą uczyć się w trybie zdalnym. Chodzi o to, by zminimalizować transmisję wirusa, np. w komunikacji publicznej, z której uczniowie korzystają, jeżdżąc do szkoły - mówił Morawiecki. W godzinach od 8 do 16 dzieci muszą przebywać pod opieką dorosłego. Nie będą mogli samodzielnie wychodzić z domów.