Śląski Uniwersytet Medyczny: Zakażeń jest o wiele więcej!
Naukowcy z SUM w Katowicach przeprowadzili badania w trzech dużych miastach aglomeracji śląskiej. Badacze podkreślili, że niedoszacowanie rzeczywistych skutków pandemii jest uniwersalnym problemem. Ale skala zjawiska poraża! Okazuje się, że gdyby brać pod uwagę tylko liczby z sanepidu, to co trzydziesty mieszkaniec województwa byłby w grupie tych, którzy przeszli zakażenie. Jednak wyniki badań wskazują na zupełnie co innego! Eksperci z SUM wykazali, że co dziesiąty mieszkaniec regionu ma przeciwciała wskazujące na przejście zakażenia.
W województwie śląskim do listopada 2020 r. tzw. skumulowany odsetek zakażonych koronawirusem, obliczony na podstawie wyników badania wymazowego, prowadzonego przez Państwową Inspekcję Sanitarną, wynosił 2,8 proc. Wyniki prac prowadzonych przez Zespół Katedry Epidemiologii SUM wykazały wielokrotnie większą częstość zakażenia. Na podstawie określenia obecności przeciwciał swoiście związanych z infekcją koronawirusem ujawniono co najmniej czterokrotnie większą liczbę osób zakażonych. W tzw. populacji generalnej, obejmującej wszystkie grupy wiekowe, zakażenie dotyczyło nie co trzydziestego, ale co dziesiątego mieszkańca Aglomeracji Górnośląskiej (11,4 proc.).
Nadreprezentacja zakażonych koronawirusem. Te dane niepokoją!
Eksperci biją na alarm. Potrzeba specjalnych działań. - Po pierwsze, konieczne jest udrożnienie i przyspieszenie funkcjonowania systemu oficjalnej sprawozdawczości, wraz z poprawą dostępności do tych danych. Po drugie, konieczne są wiarygodne badania dotyczące populacyjnego wymiaru pandemii, możliwe pod warunkiem wykorzystania nowoczesnego instrumentarium epidemiologicznego - uważa szef zespołu badawczego, kierownik Katedry Epidemiologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach prof. Jan Eugeniusz Zejda. - Po trzecie, konieczne jest uwzględnienie tzw. grup szczególnego ryzyka w planowaniu przeciwepidemicznych działań systemu ochrony zdrowia. Po czwarte, konieczne jest upowszechnienie sprawdzonych metod monitoringu rozpowszechnienia zakażenia koronawiusem w populacji, zwłaszcza w związku z wdrożeniem narodowego programu szczepień - dodał.
Wzrost zgonów w Polsce. Jakie są powody?
Co jeszcze mówią nam o epidemii przeprowadzone badania? W całym województwie w 2020 r. liczba zgonów wzrosła o 15-17 proc. w porównaniu z okresem 2017 – 2019. Ogółem w 2020 roku zmarło 60,1 tys. mieszkańców województwa, podczas gdy w latach 2017-2019 umieralność ogólna wynosiła kolejno 51,4 tys., 52,1 tys. i 51,7 tys. zgonów.
- Analiza dynamiki umieralności z powodu poszczególnych przyczyn w całym województwie nie jest jeszcze możliwa ze względu na brak dostępnych danych w skali regionu. Możliwe natomiast okazało się prześledzenie aktów zgonów odnotowanych w trzech miastach: Katowice, Gliwice, Sosnowiec. W tych miastach na przestrzeni lat 2019-2020 doszło do 6,5 procentowego zwiększenia liczby zgonów z powodu chorób układu krążenia i 22,6 procent zwiększenia liczby zgonów z powodu chorób układu oddechowego - analizuje Zejda.
- Nie można wykluczyć, że wzrost zgonów był spowodowany pogorszeniem korzystania z opieki zdrowotnej i pogorszeniem jej funkcjonowania, co przełożyło się na zwiększenie umieralności z powodu głównych niezakaźnych przyczyn. Za takim wyjaśnieniem przemawia ewidentne zwiększenie umieralności z powodu chorób układu krążenia i układu oddechowego, odnotowane choćby w trzech wymienionych miastach - dodał. Innym wytłumaczeniem może być niedostateczne rozpoznanie, a tym samym zgłaszalność, zgonów z powodu COVID-19.
Dodatkowym problemem w szacowaniu udziału COVID-19 w nadumieralności jest fakt, że znaczna część umierających z tego powodu ma także choroby współistniejące, co ma ogromne znaczenie i potwierdziły to wyniki badania. W województwie śląskim w analizowanym okresie procent zmarłych tylko z powodu COVID-19, wśród wszystkich leczonych szpitalnie z powodu tego zakażenia, wyniósł 6,5 proc. Natomiast 22,8 proc. zmarłych leczyło się na dwie choroby współistniejące, u 36,4 proc. odnotowano obecność co najmniej trzech chorób współistniejących. W tym ostatnim przypadku statystyczne ryzyko zgonu wzrastało ponadośmiokrotnie.
- Ta obserwacja wskazuje na konieczność objęcia szczególnym, nawet aktywnym, nadzorem i opieką osób z przewlekłymi chorobami, a więc starszych i co więcej znanych skądinąd z imienia i nazwiska lekarzom rodzinnym - zaznacza Zejda.
Badanie finansowane przez Agencję Badań Medycznych obejmowało wyłącznie osoby wylosowane w sposób legalny przez Ministerstwo Cyfryzacji spośród mieszkańców trzech miast: Gliwic, Katowic i Sosnowca. Polegało na pobraniu krwi w celu oznaczenia miana przeciwciał antywirusowych. Wynik pozwoli określić, czy i w jakim stopniu osoba badana przebyła zakażenie wirusem - nawet jeśli nie miała objawów - i jak na to zakażenie zareagował system odpornościowy jej organizmu.