Wpis lekarza z Tychów Dawida Ciemięgi został opublikowany we wtorek, 13 października. Robi teraz prawdziwą furorę! Lekarz przewidział jeszcze przed dzisiejszą (15 października) konferencją premiera Mateusza Morawieckiego, że sytuacja związana z koronawirusem w kraju jeszcze długo się nie poprawi. Poruszył ważną kwestię, jaką jest bezpieczeństwo w szkołach - uczniów, ale także nauczycieli. "Mogę zrozumieć, że rząd otwiera szkoły, przedszkola, wszystko – bo należy zauważyć, że również takie są opinie naukowców, które mówią – zarazić większość, niech nastanie odporność stadna. Tylko należało powiedzieć prawdę, że to wiąże się z tym, że część ludzi, w tym nauczyciele będą umierać. Kto przeżyje to przeżyje, kogo uratują to uratują, a najsłabsi i pechowcy nie dożyją wiosny. Tak należało powiedzieć, a nie mydlić oczy obywatelom, choć co do nauczycieli to mnie sytuacja nie dziwi, mam ich wśród znajomych i dobrze wiem, że szanowani to specjalnie w tym kraju nie są", czytamy w mocnym wpisie. Zwrócił również uwagę na pierwsze zgony wśród nauczycieli zakażonych koronawirusem. "To co mamy teraz, było w sierpniu na 100% pewne. Tylko ktoś, kto nie ma o medycynie zielonego pojęcia – jak Minister Zdrowia (jest ekonomistą), może mówić, że jest zaskoczony", czytamy.
"W maju i czerwcu były jeszcze spore wątpliwości czy będzie 2 fala, ale już lipiec nie zostawiał złudzeń, a w sierpniu wszystko było jasne. Z jednej strony rozumiem słowa Premiera, że wirus był w odwrocie, ale z drugiej strony był wtedy w odwrocie chwilowym, co powtarzali w sferze publicznej przecież eksperci. (...) Pan Premier zaapelował do foliarzy – proszę zaprzestać robić to co robicie. Apel bardzo potrzebny, na pewno odmieni losy świata. Ja apeluje, żeby ktoś Panu Premierowi wytłumaczył do kogo kieruje ten apel, do ludzi którzy za swoje vademecum myślenia przyjęli książkę posła Brauna „Fałszywa Pandemia”, według której nauczyciel który umarł – tylko udaje", pisze lekarz Dawid Ciemięga.
Zgodził się również ze słowami legendarnego lekarza, profesora Mariana Zembali, który antycovidowców nazwał szaleńcami, których "powinno się zamknąć w szpitalach psychiatrycznych".