W przestrzeni publicznej w całej Polsce zaczęły pojawiać się tajemnicze kartki, ogłaszające różnymi hasłami, że "pandemia koronawirusa nie istnieje". Tego typu grafiki pojawiły się też w mediach społecznościowych, a grupy na Facebooku są nimi wręcz zalewane. Zresztą fanpage na FB o nazwie "Nie wierzę w koronawirusa" ma już ponad 100 tys. członków. Zwolennicy teorii spiskowej publikują często fałszywe informacje, dzielą się zdjęciami przedstawiającymi ich samych łamiących obostrzenia wprowadzone na czas pandemii, w końcu udzielają sobie porad, jak uniknąć kar za złamanie zasad. Jest tam sporo fałszywych informacji, ale również dużo strachu. Wielka akcja przeciwników obostrzeń ma coraz więcej zwolenników. "Niewolniku, ściągnij maskę! COVID-19 to kłamstwo! Kiedy ty posłusznie zakładasz maskę i nic z tym nie robisz, poddając się niewoli, banda cwaniaczków okrada twoją ojczyznę. Polaku, powstań z kolan! Nie ma zachorowań, to ministerstwo reguluje zakłamanymi cyframi", czytamy na wywieszonej i masowo udostępnianej grafice.
Eksperci i lekarze łapią się za głowy, widząc, jakie teorie głoszą ci, którzy nie wierzą w pandemię. A takich osób jest jest już sporo, liczba ciągle rośnie.
- Reakcje ludzi, którzy łapią się na teorie spiskowe wokół koronawirusa można podzielić na kilka grup: część zaprzecza istnieniu samego wirusa i odwołuje się do swojego osobistego doświadczenia, pytając: "a czy wy znacie kogoś w swoim otoczeniu, kto zachorował na COVID-19" w myśl zasady, że jeśli czegoś nie widać to to na pewno nie istnieje, część minimalizuje zagrożenie twierdząc, że wirus w rzeczywistości wcale nie jest śmiertelny, a jeszcze inni są przekonani, że pandemia została zaprogramowana i sztucznie wywołana, a media i władze nakręcają panikę dla swoich celów - mówi Olga Drenda, autorka książki „Duchologia polska” i podcastu "Ducholożka na tropie", w rozmowie z serwisem Noizz.pl.
Specjaliści wskazują, że powodów dla takich zachowań może być wiele, w tym między innymi strach czy lęk, a ich mechanizmy często są trudne do wytłumaczenia i zależą od konkretnych jednostek. Wspólna wiara w to, że pandemia nie istnieje, może mieć zaś podłoże w złości spowodowanej wprowadzonymi obostrzeniami. Ludzie, chcący "żyć jak zawsze", wolą wierzyć w to, że koronawirus nie istnieje, niż w jakiś sposób się ograniczać.
Eksperci podkreślają, że to zjawisko niebezpieczne, ale nieuniknione. - Teorie spiskowe pojawiają się bardzo często i mieliśmy już z nimi styczność przy wielu innych tematach: 5G, teorie antyszczepionkowe, Bill Gates dążący do kontroli nad światem, rozpylanie chemikaliów przez samoloty - wyliczają.
Lekarze zachęcają do tego, by korzystać tylko ze sprawdzonych źródeł informacji i w ten sposób zminimalizować ryzyko natknięcia się na fake newsy.