Ukraińcy na kwarantannie w Chałkowie
Sprawę Ukraińców przedstawiła telewizja TVN24. Osiemnaście osób zza wschodniej granicy zostało umieszczonych w kwarantannie w domu w Chałkowie niedaleko Częstochowy przez pośrednika pracy. Wcześniej przebywali z wieloma innymi Ukraińcami w miejscowości Wąsosz Górny, kilkanaście kilometrów dalej. - Teraz my wszystkie dodatnie. Tam jest wszystko i kwarantanna, i niekwarantanna – mówi jedna z Ukrainek dla TVN24. Przyjezdni dodają, że nie otrzymali żadnego oficjalnego potwierdzenia, że są chorzy. Mało tego, zostali pozostawieni samo sobie - bez wody, żywności i jakiejkolwiek pomocy.
Sprawą są oburzone władze lokalne i przedstawiciele Ośrodka Pomocy w Lipiu, który we współpracy z Caritasem zorganizował pomoc. - Wszyscy jesteśmy przerażeni tą sytuacją. Zamiast mnie, tutaj powinien stać pośrednik, który przywiózł te osoby do pracy i który powinien w zasadzie się nimi zająć - mówi Bożena Wieloch, wójt gminy Lipie, która pomaga przyjezdnym. Wsparcie ofiarowali także mieszkańcy Pośrednik miał w ostatnim czasie dostarczyć paczki z żywnością i sodę oczyszczoną. O fatalnym położeniu Ukraińców nie wiedział również sanepid.
Sprawą zajmie się policja
Jak podaje RMF FM policja w Kłobucku będzie sprawdzać organizację transportu tej grupy i to czy nie doszło do narażenia na niebezpieczeństwo zarówno samych Ukraińców, jak i innych osób. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, grupa miała mieć zapewnioną izolację w Wąsoczu. Mimo tego Ukraińcy zostali przewiezieni do Chałkowa.