Do zdarzenia doszło w poniedziałek 3 lutego przed godziną 19.00. 44-letni ochroniarz targnął się na swoje życie, strzelając sobie w głowę z broni palnej. Na miejsce przyjechała policja, która prowadziła czynności pod nadzorem prokuratora. Ten nakazał sekcję zwłok. Jak informuje serwis rybnik.com.pl ochroniarz rozpoczął pracę o godzinie 18.00 na 12-godzinnej zmianie. Wcześniej pobrał broń. Do samobójstwa doszło w toalecie znajdującej się na terenie elektrowni. Strzał miał usłyszeć jeden z pracowników. Prokuratura sprawca, czy 44-latek był pod wpływem środków odurzających. Wiadomo, że pozostawił list pożegnalny, ale nie ujawniono jego treści.
Wiadomo, że mężczyzna pracował w elektrowni 20 lat. Miał aktualne badania psychologiczne. Nie wiadomo, dlaczego targnął się na swoje życie. Nic nie wskazywało na to, by mogło dojść do takiej tragedii. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Rybniku.