W ramach poszukiwań zaginionego 4 lutego mieszkańca Bierunia, policjanci z zespołu poszukiwań wydziału kryminalnego bieruńskiej komendy, gdy tylko otrzymali zgłoszenie o zaginięciu, wiele razy wspólnie z innymi służbami organizowali poszukiwania 60-letniego mężczyzny. W pierwszej kolejności policjanci wykluczyli pobyt zaginionego w miejscach, w których mógłby się ewentualnie znajdować, tj. u rodziny, czy znajomych, ale też w pobliskich szpitalach lub innych ośrodkach. - Działania od samego początku były bardzo intensywne, aczkolwiek utrudnione z uwagi na duże mrozy, jakie panowały w lutym - mówią śląscy funkcjonariusze. W poszukiwaniach na przestrzeni czasu, oprócz policjantów z Bierunia, z którymi współpracowali też mundurowi z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach i komend powiatowych w Oświęcimiu i Wadowicach, brali udział także funkcjonariusze KMPSP w Tychach, Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego KMPSP w Bytomiu, strażacy ochotnicy z terenu powiatu bieruńsko-lędzińskiego i Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z Knurowa.
Tragiczny finał poszukiwań. Andrzej z Bierunia nie żyje! Ciało znaleziono pod wodą
Poszukiwacze sprawdzali tereny leśne, nieużytki, koryta bieruńskich rzek Mleczna, Gostynia i Wisła, znajdujące się nie tylko w pobliżu miejsca zamieszkania i ostatniego pobytu zaginionego. Do poszukiwań został użyty specjalistyczny sprzęt będący w dyspozycji straży pożarnej, taki jak quady, łodzie, czy wszędołazy. Równolegle do działań terenowych trwało przeglądanie zabezpieczonych do sprawy nagrań monitoringów. Do kolejnych działań na Wiśle, które zostały zaplanowane na wtorek, 16 marca, włączyli się strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Tychach i Bytomiu, a także Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnuchowicach. W akcji wykorzystano po raz kolejny specjalistyczny sprzęt, w tym sonar służący do określania pozycji obiektów podwodnych.
- Po kilku godzinach poszukiwań, pod wodą w zaroślach, strażacy natrafili na zwłoki mężczyzny. Wczoraj miała miejsce identyfikacja, podczas której rodzina potwierdziła, że jest to zaginiony 4 lutego 60-letni mieszkaniec Bierunia. Teraz, pod nadzorem prokuratora, prowadzone będzie śledztwo, które ma na celu przede wszystkim ustalenie, jak doszło do śmierci mężczyzny - mówią policjanci.